Witam serdecznie,

Piszę w imieniu mojego Ojca, który przebywa w szpitalu. Tata waży ok 85kg, 184cm wzrostu 51 lat.

Tj. w temacie, został ukąszony przez żmiję zygzakowatą ok. 1m długości w okolicach stawu skokowego. Wydarzyło się to 22.07.12 (niedziela)
Dostał surowicę, po godzinie od ukąszenia. Był dwa razy reanimowany przed podaniem surowicy. Przebywał dwa dni na OIOMIE, teraz już leży na ogólnym. Nie ma gorączki, wymiotów, biegunki etc.
Ma problem z krzepliwością krwi: 24 000 płytek
Drugi najważniejszy problem to noga: Niebywale spuchnięta, głównie udo, zaczerwienienie, sine, lekarze straszą martwicą. Ale nic z nią nie robią, twierdzą że tak ma być.

Proszę powiedzieć co można robić, bo trzeba działać. Nasz szpital nie robi nic praktycznie, karze czekać. W internecie czytam dużo i widzę że w innych szpitalach mieli inne metody.

Proszę doradzić co robić, czy przenieść do innej placówki, czy na porade do specjalisty. jestem z pod Warszawy.


Proszę o POMOC !