Witam,
W poniedzialek (wczoraj) na zajeciach wychowania fizycznego podczas treningu zapasow (silowej szamotaniny bez techniki) uderzylem dosc mocno lewa strona glowy o betonowa posadzke. Uderzenie nastapilo na skutek "spadania" glowy z wysokosci do 1m. Po uderzeniu przez ok 15 sec bylem zamroczony. Miejsce uderzenia - 2 cm nad skronia. Bol wystepuje takze po przeciwnej stronie glowy, tez w odleglosci ok 2 cm od skroni, jest on mniejszy. Jesli nie dotykam tych miejsc nie odczuwam wiekszego bolu. W drodze powrotnej do domu w autobusie odczuwalem "chec" zwymiotowania. Po powrocie do domu polozylem sie spac,kolo 1 w nocy, kiedy sie uczylem jak i dnia poprzedniego (cala noc, spalem 1-2 h) zaczela mnie bolec glowa do tego stopnia, ze musialem polknac tabletke przeciwbolowa. Teraz, kiedy to pisze i jade autobusem chce mi sie lekko wymiotowac, "normalnie" tak nie reaguje na wyswietlacz podczas jazdy autobusm. Dodam jeszcze, ze mam 16 lat. Z gory dziekuje za wszystkie porady/informacje, najchetniej poczynajac od tej czy powinienem isc do lekarza... martwi mnie to "przebicie" na droga strone.
Pozdrawiam,
Pawel.