Dziecko lat 7, patrzac w gore jedno oczko (prawe) zezuje tzn. nie przesuwa sie jednakowo rowno z lewym okiem i wyglada tak jakby zrenica nie mogla przesunac sie dalej niz do polowy moze 3/4 galki ocznej w strone noska gdy dziecko przesuwa oczkami. I tutaj zaczynaja sie schody.. okulisci rozni na to patrzeli i kazdy co innego mowil. Jedni przepysywali okulary inni mowili ze jest OK. Badania nie wykazaly zadnych nieprawidlowosci lub roznic w widzeniu, wszystkie testy potwierdzily poprawnosc widzenia. Jednakze problem istnieje caly czas. Do tego dziecko co jakis czas skarzy sie ze odczuwa bol zaraz nad tym oczkiem, w okolicy luku brwiowego. Aby zniwelowac bol musi zmruzyc oczy i poruszac w kazda strone niemal calymi oczami.
Ostatni okulista stwierdzil ze to wina jakis miesni z tylu galki ocznej lub nie dorozwoju tego miesnia ewentualnie tego ze jest za bardzo naciagniety co powoduje ograniczenie ruchu zrenicy. Jako ze dziecko jest male i w wiekszosci patrzy do gory jest to widoczne jednak nie jest to cos co mialoby byc poprawione operacyjnie i mozna z tym zyc. Jak dziecko podrosnie nie bedzie widoczne. No spoko, jakos da rade to przegryzc..ale co z tym bolem?? Zaden spec nie wspomnial o astygmatyzmie, wiec chyba to jest wykluczone.
Prosze o porade czy ktos sie z podobna dolegliwoscia spotkal, slyszal o niej, moze zna kogos kto ma jakies informacje, jest w stanie polecic specjaliste, kazda informacja na wage zlota. Okolice pomorza priorytetem bylby, jednak nie ma to glownego znaczenia.
Dziekuje z gory za wszelkie odpowiedzi i porady.
Edytuj Post
