Witam, od ponad tygodnia męczy mnie suchy kaszel powodowany gilgotaniem w gardle, katar oraz zmiana głosu na bardziej ochrypnięty. Objawy nasilają się rano jak i w godzinach wieczornych. Kaszel jest na tyle uciążliwy, że nie mogę czasami złapać swobodnie oddechu. Ponad miesiąc temu miałam podobne dolegliwości, które "wyleczyłam" antybiotykami. Na co dzień zajmuje się małym dzieckiem i nie mam jak wyrwać się do lekarza by skontrolować moje objawy. Czy moje objawy są na tyle groźne, że muszę udać się do lekarza jak najszybciej czy mogę wyleczyć je sposobami domowymi???