Witam
Tato 60 lat ma problemy z drętwiejącymi stopami. Traci czucie w stopach (nie czuje jak podstawi sie ogień, mówi że ma wrażenie jakby stopy były z drewna) Bolą go palce, w dzień jako tako udaje mu się to rozchodzić ale rano jest ból i odrętwienie. Był u dwóch neurologów, jeden dał zastrzyki z witaminą B drugi odesłał do szpitala. Zastrzyki nic nie pomogły a do szpitala go nie przyjeli (choć miał to skierowanie) zrobili jedynie EKG - w normie, zmierzyli ciśnienie - 150/90 (bierze tabletki na obniżenie bo jest wysokociśnieniowcem) Jeszcze jakieś badanie przepływy w żyłach (?) - też dobre. Powiedzieli że nic mu nie jest ! A on ledwo chodzi, ciężko mu prowadzić samochód bez czucia w stopach ! Morfologie ma w normie, tylko dobry cholesterol za niski. Leki które przyjmuje to thialorin, bisocard, tulip, maglek.
Proszę o pomoc, może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem? Może jakieś sugestie odnośnie badań jakie powinien zrobić?
Tato w akcie desperacji udał sie do kobiety zajmującej się medycyną chińską. Stawiła mu bańki (?!), kazała pić żeńszeń i planuje akupunkturę.
Ja nie wiem co o tym myśleć, wydaje mi się że oprócz tego powinien się leczyć tradycyjnie bo przecież może wylądować na wózku inwalidzkim...