Witam serdecznie!
Razem z dziewczyną mamy spory problem i nie wiemy jak się pozbierać. Chciałbym prosić o pomoc. Postaram się opisać problem bardzo dokładnie.
Jestem z moją dziewczyną już ponad 1.5 roku i przez pierwszą połowę związku nie było problemu z seksem, tzn. delikatnie bolało ją – jakby była rozrywana, ale to była raczej kwestia tego, że była bardzo wąska (była dziewicą). Z biegiem czasu, większym podnieceniem lub używaniem lubrykantów nawilżających problem się zmniejszał ale nie wyeliminowaliśmy go na stałe. Moja dziewczyna była w stanie osiągnąć orgazm przez pieszczoty łechtaczki bądź też stymulacje punktu G. Nie udawało się to podczas penetracji – tłumaczyliśmy to sobie małym doświadczeniem i samym faktem, że na dobry seks pracuje się latami a kobieta uczy się orgazmu. Edukowaliśmy się w tym kierunku – nie dało to efektów.
Prawdziwy problem zaczął się kiedy z klasycznego zabezpieczenia przerzuciliśmy się na plastry hormonalne – bo takie wybrał ginekolog (bez wcześniejszych badań). Moja partnerka dostała obfitych krwawień trwających miesiąc – konsultowaliśmy to z innym ginekologiem i kazał dokończyć opakowanie plastrów, odczekać 2 miesiące i zrobić badania. Odczekaliśmy swoje, udaliśmy się tym razem do pani ginekolog, która stwierdziła, że moja dziewczyna jest zdrowa (znowu bez badań) – przepisała jej tabletki. Reakcja na tabletki była dobra – bez większych komplikacji. Natomiast od momentu zaprzestania antykoncepcji hormonalnej w postaci plastrów moja dziewczyna ma wielki problem jeśli chodzi o uprawianie seksu. Po krótce, jeśli dochodzi do penetracji – szczypię ją wewnątrz, nie pomaga absolutnie nic.
Odnośnie orgazmu to została już tylko i wyłącznie możliwość pieszczot łechtaczki. Na stymulowanie punktu G nie reaguje orgazmem (kiedyś to były obfite wytryski). Dodam jeszcze, że ostatnio przewinęła się grzybica pochwy – którą wyleczyliśmy oczywiście (i ja i partnerka braliśmy antybiotyki). Problem nie ustępuje! Co robic?