Witajcie. Mam taki problem i nie wiem co to jest. mam 19 lat i jeszcze się uczę. w szkole pierwszy raz zdarzyło mi się takie coś że ciężko zaczęło mi się oddychać nie wiem z jakiego powodu płuca jakby mi opadały i tak strasznie ciężko i wtedy mam tak że nie dam rady nic połykać chce połknąć ślinę i opęta mnie taki strach że zaraz się uduszę albo udławię i wtedy serce mi strasznie bije jakbym się strasznie czegoś przestraszyła i nie wiem co to możne być. Dodam że byłam u lekarza rodzinnego zrobił mi podstawowe badania na EKG i było wszystko w porządku dostałam badania na pobrania krwi w sprawie tarczycy czy nic nie mam w gardle i na takie tam podstawowe i wszystko ok. Potem uznał że powinnam się przejść do psychiatry z kolei ona stwierdziła że nic mi takiego nie jest tylko mogę mieć leciutką nerwice lękową może z powodu bardzo ciężkiej sytuacji rodzinnej. przepisała mi tabletki lekkie na uspokojenie raz je wzięłam i gorzej się poczułam bo zaczęłam jeszcze gorzej o tym myśleć. Dziś w szkole znów mi się to stało starałam się nie myśleć ale zaczęło mi tak serce bić z tego stresu czy czegoś nie wiem. już miałam to kilka razy i nie wiem co to jest . Pomóżcie mi proszę bo ja już sama nie wiem co mam robić... Pozdrawiam