Witam!
Na początku witam wszystkich użytkowników Tego forum!
zarejestrowałem się u Was ponieważ potrzebuję pomocy jak nigdy przed tem...
Więc zaczynam historię:
Otóż mieszkam z rodziną pięcioosobową. Mam dwie siostry jedna starsza i jedna młodsza. porblem dotyczy nie rodzeństwa a .... matki. Wszystko zaczęłó sie a właściwie przeważyło szalę po urodzeniu najmłodszej siostry. Matka miala wtedy ok 45 lat. Otóż wszystko było znośne, jej zmiany nastrojów, jakieś napady złości, wredoty ale teraz jest juz masakra ( 7 lat póżniej). Szczerze powiedziawszy mogę patrząc w oczy z ręką na sercu powiedzieć, że czuje się z mieszkańcami naszej rodziny jako ofiary znęcania psychicznego... Do rzeczy i w wielkim skorcie co działo się przez ok 7 lat: Matka osądza ojca że ma inne kobiety od tego się zaczęło...później jej psychiczne zachowania weszły na jego rodzinę że niby czarują, jakieś demony, nawiedzenia ze strony ojca, później że wynosi pieniądze i dalej chodzi na kobiety wiadomo jakie... do tego doszło że sobie ubzdurała ze wszyscy chcą ją otruć, parzac sama sobie kawę przecedzała ją kilka razy przez sitko i z szklanki do szklanki itp... Jakieś 3 lata temu ubzdurała sobie ze ma rodzinę w U.S.A no i tam pojechała załatwiając wszystkie formalności z niewiadomym skutkiem bo już było tak poważnie że nie mamy z nią kontaktu mimo że mieszka u nas. Cały czas jest uwzięta na ojca i jego rodzinę tak jak pisałem wyżej. ostatnio (ok 1 rok) jest już z nia tak poważnie że dzwoni na policję jak ojciec zwróci jej uwagę i podaje powód zagrożenia życia. Policja przyjeżdza i odjeżdza a sters jednak rozchodzi się po rodzinie bo jednak ma to wpływ na reputację. Prowadzimy rodzinny interes i matka ciągle robi pod górkę, nasyła kontrolę, demotywuje klientów itp. teraz kiedy mam dziewczynę podczas kłótni zaczęła ją wyzywac ( nie była obecna) i wróżyć to co moj ojciec robi ( w jej oczach) i że bede taki sam. Mam po prostu wrażenie że ona jest raz że nienawistnie nastawiona do naszej rodziny, materialistka ( za kase by sprzedała rodzinę bliskich) bo ciągle mówi o spłacie po rozwodzie że będzie bogata a dzieci ( czyli my ) będziemy jej płacić do końca życia. Kiedyś ( ok 3-5 lat temu) było to może 2-5 razy w miesiącu takie napady ale teraz juz jest codziennie. Dodam że matka oddaje do sądu ojca o różne pierdoły które kończą się umożeniem ale znowy wpływ na psychike rodziny jest ogromny, który spędza sen z oczu... Jako wyjaśnienie dodam, że rzeczy o które wymieniłem są absolutnie nieprawdą bo znam swojego ojca ( mam 20 lat a starsza siostra 25) i przebywam z nim na odzień i mam niezakłócone relacje. Nie wiem co mam zrobić bo już nie wytrzymuje tego, tym bardziej widzac jak ojciec to przeżywa majac ok 60 lat. Pytaliśmy się prawnika o przymusowe badanie psychiatryczne ale jeżeli nie ma zagrożenia życia ( bo takowego nie ma bo ona nikomu nie grozi) to nie ma łatwej procedury... Nie wiem jakie kroki podjąć ale tak żyć się nie da. Będę mieć firmę rodzienę i dzieci a ona bedzie każdemu siedzieć na karku i truć zycie męcząc się ze zobą swoimi chorymi filmami. Młodsza siostra idzie do I klasy przeżywa ten okres w takim nerwowym nastroju, pani w przedszkolu zwróciła uwagę że jest rozbita, nie może się skupić itp itd. Dodam jeszcze że utrzymuje ją ojciec i może to potwierdzić.
Bardzo proszę o pomoc jak i lekarską jakże i prawną ponieważ nawet nie wiecie jak szybko znikają perspektywy i motywacja na przyszłość kiedy żyje się w takiej rodzinie...
Pozdrawiam
Pokrzywdzony