Witam! Już od 7 lat mam bóle brzucha (nad pępkiem, bardziej po lewej stronie). Od zeszłego roku są one po prostu nie do zniesienia. Z mdłościami, luźnym stolcem albo wręcz biegunką potrafią budzić mnie nawet w nocy (zdarzało się, że zarywałam po 3 noce z rzędu).Te dolegliwości przewlekłe często trwają 3 tyg. zanim zelżeją na 2-3 dni i znów przybiorą na sile. Gastroskopia wykazała jedynie żółć w żołądku, kolonoskopia -żylaki jelit. Lekarz ciągle twierdzi, że to z nerwów, ale mimo zapisanych leków (b. silnych) uspokajających, kompletnie nic to nie dało. Bólowi (ma on różne natężenie - od pobolewania do bardzo silnego) towarzyszą zazwyczaj zmiany skórne (mimo, że wiek dorastania mam już za sobą, wyglądam jakbym miała ospę). Dodatkowo - nie wiem, czy ma to jakiś związek - kiedy boli mnie brzuch, a dłuższy czas stoję- bardzo często robi mi się słabo: najpierw czuję uderzenie gorąca, bardzo silny, duszący ból w klatce piersiowej i szum w uszach, a potem (tak, jakby ktoś powoli gasił światło) robi mi się ciemno przed oczami i tracę równowagę. Błagam o radę- już nie mogę normalnie funkcjonować a jestem studentką i nie mogę sobie pozwolić na tak częste nieobecności. Z góry serdecznie dziękuję za pomoc!