+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Temat: trudna tesciowa

  1. #1
    Nie zarejestrowany
    Guest

    Unhappy trudna tesciowa

    Witam,
    mam typowy problem mieszkania z tesciowa...
    a mianowicie problem pojawil sie po urodzeniu pierwszego dziecka...
    zaczela zyc naszym zyciem, zorganizowala za nas chrzciny...
    jak zaczelam sie jej przeciwstawiac i nie zanosic jej synka to zaczely sie klotnie z moim facetem
    doszlo do tego ze podniosl na mnie reke-ona pewnie z tego usatyswakcjonowana bo mu nawt uwagi nie zwrocila
    zreszta on nigy nie byl synkiem mamusi ale odkad pojawil sie igor wszystko sie zmienilo nagle on stal sie maminsynkiem- a ona o dziwo ma lepsze z nim kontakty
    a nie daj Boze ze powiem cos na jej temat to juz jest awantura- on nigdy nie stal za mna tak jak za nia teraz...pomozcie mi co mam zrobic- dodam ze z nim rozmowy nie ma ani zadnego kompromisu
    mamy dwojke wspanialych dzieci i szkoda to marnowac ale meczyc sie w tym wszystikm to tez nie jest wyjscie szczegolnie ze dzieci tez przez to cierpia...
    nie raz mam ochote zostawic to wszystko i odejsc ale nie mam dokad... a dzieci nie zostawie....
    ach dodam ze jego matce mowiac zeby sie nie wtracala - tez nie pomaga
    doradzcie mi jak wybrnac z tej sytuacji...

  2. #2
    Nie zarejestrowany
    Guest
    kochana....
    jedynym wyjsciem jest wyprowadzenie sie od tesciowej lub jej sasiedztwa...
    w sytuacji w jakiej jestes bylam kiedys sama i albo przekonasz meza i wynajmiecie nawet cos albo bedzie coraz gorzej ( rekoczyny, awantury)dzieci beda uczestniczyc w tym wszystkim i patrzec...
    zabieraj rodzine i uciekaj albo od razu idz do sadu po rozwod.innego rozwiazania nie znajdziesz.na cud nie licz, tesciowa sie nie zmieni...popelniliscie blad strategiczny i pozwoliliscie jej na zbyt wiele od poczatku.
    trzymam kciuki za Ciebie

  3. #3
    Nie zarejestrowany
    Guest
    Cytat Napisal Nie zarejestrowany Zobacz post
    kochana....
    jedynym wyjsciem jest wyprowadzenie sie od tesciowej lub jej sasiedztwa...
    w sytuacji w jakiej jestes bylam kiedys sama i albo przekonasz meza i wynajmiecie nawet cos albo bedzie coraz gorzej ( rekoczyny, awantury)dzieci beda uczestniczyc w tym wszystkim i patrzec...
    zabieraj rodzine i uciekaj albo od razu idz do sadu po rozwod.innego rozwiazania nie znajdziesz.na cud nie licz, tesciowa sie nie zmieni...popelniliscie blad strategiczny i pozwoliliscie jej na zbyt wiele od poczatku.
    trzymam kciuki za Ciebie
    dzieki za odpowiedz!!!
    wazne wlasnie by porozmawiac z kims kto byl w podobnej sytuacji!!
    ja jej wlasnie nie chcialam pozwalac na zycie naszym zyciem i tak sie kotlujemy wlasnie- co odbija sie na naszym zwiazku niestyety moj nie chce slyszec o wynajeciu mieszkania nie wiem po wczorajszej klotni jeszcze nie rozmawialismy ale jak nadal nie bedzie chcial sie wyprowadzic to tak jak piszesz nie ma wiekszego sensu ciagnac to dalej bo ona jaka byla taka bedzie....
    boje sie odejsc bo nie mam gdzie nie wiem ale musze zebrac sie w garsc i znalesc jakies wyjscie...

  4. #4
    kinga jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Jan 2012
    Postów
    3

    moja corka miala 3 lata gdy odeszlam od meza. byly awantury, klotnie, on sie upijal, ona go bronila, dostawalam lanie na oczach dziecka...bylo ciezko, nie mam rodziny zadnego wsparcia wowczas tez nie mialam.udalo mi sie wynajac pokoj , znalezc prace, mala chodzila do przedszkola.jakos powoli stanelam na nogi.bylo ciezko. pozniej zaczely sie sprawy w sadzie o corke. chcial mi ja odebrac a tesciowa przychodzila z nim na rozprawy i trzymal sie niemal jej spodnicy przezd rozprawami......
    badz silna. mama zrobi wszystko dla swoich dzieci.
    nie boj sie , bo nawet jak bys musiala isc po pomoc do domu samotnej matki to jest to zzawsze lepsze niz fakt, ze dzieci patrza na przemoc fizyczna i slowna.bron je przed takimi sceniami niech wyniosa dobre wartosci z domu, bez wzgledu na to, gdzie ten dom bedzie.
    chcesz to pisz.jezeli jakos choc rada i dobrym slowem jestem w stanie Ci pomoc .....

  5. #5
    annakol jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Jan 2012
    Postów
    2

    dzieki za wsparcie!!!
    dobrze ze piszecie ze Wam sie udalo z tego wybrnac!!!wspiera mnie to bardzo!!!
    i wprowadza pozytywne myslenie ze i mi sie uda!!!

  6. #6
    kinga jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Jan 2012
    Postów
    3

    Bedzie dobrze.musisz byc twarda i konsekwentna.wyznacz sobie cel i do niego daz za wszelka cene.wiadomo jest ze dzieci sa najwazniejsze i ze wszystko dla nich zrobisz, a jezeli facet woli mame........no coz. to niech z nia zyje.maz mi mowil , ze nie stac nas na wynajecie mieszkania....sama wynajelam, utrzymywalam siebie i dziecko i dawalam rade.a nieustannie tylko slyszalam , ze jestem szmata , kur...a i tym podobne okreslenia, do tego ze glupia , ze nic nie potrafie ...
    a ja zawsze wybaczalam , bicie rowniez.....az trafilam na kobiete, ktora mi uzmyslowila, ze mam syndrom kobiety maltretowanej...ze musze uciekac , bo inaczej ten czlowiek zabije w koncu mnie i/lub zrobi krzywde dziecku.
    mozna stanac na nogi, bo rozwod i rozstanie to nie koniec swiata, mimo ze na poczatku tak sie nam kobietom wlasnie wydaje.

  7. #7
    annakol jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Jan 2012
    Postów
    2

    oj nie wiem...ale jak teraz nie bedzie chcial wynajac nic ani nie przestanie zyc z matka to bede musiala szukac mieszkania i stanac na swoim...mam stala prace takze nie powinno byc zle...bedziemy zyc skromnie
    no zobaczymy co czas pokaze
    ale Wasze historie mnie podbudowaly!!!

+ Odpowiedz na ten temat

Tagi dla tego tematu


LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37