Witam,
Od pewnego czasu mam problem z uchem. Jest zatkane, słabiej na nie słyszę, i czasem boli. Do tego doszły szumy w glowie. Laryngolog stwierdził, niedrożność trąbki słuchowej. Dostałam takie leki jak: Krople do nosa: Fanipos oraz Sudafed(tabletki). Niestety nie przynoszą rezultatów. Może to leczenie wymaga czasu, nie wiem. Ile leczy się taki przypadek?
Lekarz kazał mi udrażniać trąbki poprzez zatkanie nosa i dmuchanie, tak jakby przez uszy. To tez nie pomaga. One wtedy tylko się zatykają. Czy to o to chodzi, by wywołać w nich jakąkolwiek reakcje? Albo dmuchanie w specjalny balonik do udrażniania trąbek słuchowych. Strasznie mi to dokucza, tym bardziej, że za kilka dni wybieram się na koncert i boję się, że mi to zaszkodzi... Jest takie ryzyko? A może pomogłyby stopery do uszu? Proszę o pomoc. Z góry dziękuję.