witam. pisze na forum pierwszy raz w zyciu wiec licze na wyrozumialosc. mam problem z szybkim biciem serca. moje tetno od 2,5 roku w stanie spoczynku wynosi ponad 100 uderzen. dzieje sie tak przez okolo 95% calego tego czasu (nie liczac czasu kiedy spie bo wtedy nie wiem jak serce sie zachowuje) 2 lata temu pierwszy raz wybralam sie do lelarza rodzinnego, cisnienie w normie, badania krwi w normie, cukier tez. ekg wykazalo przyspieszone bicie serca, dostalam skierowanie do kardiologa, tam dowiedzialam sie ze serce jest zdrowe, dostalam propranolol i jeszcze jakis lek w kazdym badz radzie one nie pomogly. od tamtego czasu pojawily sie tez stany lekowe, kontrolowany oddech (caly czas mysle o moim oddechu i zastanawiam sie czy oddycham prawidlowo, biore czesto glebokie wdechy bo czuje ze ich potrzebuje), czekam na wizyte u psychologa ktora mam 11 stycznia zeby dowiedziec sie czy to nerwica. jednak wracajac do serca to z tego co wiem w nerwicy serce przyspiesza w stanach lekowcyh po czym sie uspokaja razem z odejsciem leku. u mnie jak wposmnialam na poczatku bije szybko caly czas. niedawno znow wyladowalam w przychodni na ekg bo mialam bardzo silny atak paniki, z jeszcze wiekszym przyspieszeniem serca, podano mi propranolol (silniejszy niz ten od kardiologa wtedy) po nim serce zwolnilo, znow badania krwi cukier mocz, wszystkie wyniki w normie i znow skierowanie do kardiologa jeszcze sie nie zarejestrowalam bo terminy dlugie (wczesniej bylam prywatnie i zastanawiam sie czy znow tak nie isc) ale chcialam sie poradzic tutaj czy takie stale przyspieszone tetno tez moze byc objawem nerwicy czy jednak jest to problem typowo medyczny