Witam, piszę na tym forum gdyż byłam już u kilku lekarzy i żaden z nich nie mógł znaleźć rozwiązania na mój problem. Mieszkam w Wielkiej Brytanii a tutejsza opieka medyczna jest po prostu tragiczna.
W skrócie - brałam tabletki antykoncepcyjne od 15 roku życia, najpierw były to Diane 35, póżniej przez parę lat Yasmin i Yasminelle aż do 21 roku życia, gdyż wtedy zaczęły mi się ciągle nawracające infekcje intymne, tutejsza lekarka powiedziała że tabletki mogą to powodować więc zaleciła mi zmianę tabletek na Cerelle (75 mg Desogestrel). Było to w czerwcu. Brałam je jakieś zaledwie dwa tygodnie, gdyż strasznie zaczęły wypadać mi włosy. Przestałam je brać lecz problem nie znikał, zawsze miałam mocne włosy więc byłam przerażona. Po odstawieniu nie dostałam okresu przez 3 miesiące, poszłam do ginekologa lecz ta zaleciła mi czekać aż wszystko samo wróci do normy. Wykonala mi badania i wyniki to:
testosteron 1 nmol/L (0,5 - 2,6)
progesteron <5 nmol/L
Prolaktyna 170 mlU/L (100-510)
FT4 14,2 pmol/L (9-25)
TSH 1,7 mIU/L (0.3-5.5)
Rzeczywiście, okres wrócił we wrześniu i był w miare regularny przez kolejne 2 miesiące, lecz włosy nie przestawały wypadać. Pojechałam do Polski na miesiąc by porobić wszystkie badania hormonalne, lecz nie jestem pewna czy byly wykonane w odpowiedniej fazie owulacji.
Wyniki:
Żelazo- 134 ug/dl
TSH 4,060 zakres referencyjny 0,270-4,200
FT3 3.94 dla zakresu 2,00-4,40
FT4 1,27 dla 0,93-1,71
FSH 2,58
LH 8,44
Estradiol 353,00
Androstendion 2,39 dla zakresu 0,30-3,30
Progesteron - 1,38
DHEA-SO4 156,90
Wyniki wydają się być wporządku. Byłam już u dwóch ginekologów, u endokrynologa i również u dermatologa, który przepisał mi Alpicort, stosowałam ten lek przez jakieś 2 tygodnie lecz to tylko znacznie nasiliło wypadanie włosow.
Biorę witaminy takie jak A,D, E, K2 , C, chlorelle i spirulinę oraz biotynę. Zdrowo się odżywiam. Próbowałam już wszystkie szampony i odżywki bez rezultatów. Od ostatniego miesiąca znów nie dostałam okresu a wypadanie włosów jeszcze bardziej sie nasiliło. Każda kąpiel to horror, garści włosów. właśnie byłam u kolejnego lekarza ogólnego w Szkocji lecz powiedział ze nie ma pomysłu jak mi pomóc i muszę czekać. Nie skieruje mnie na kolejne badania, powiedział że skoro już miałam je wykonane w Polsce to nie ma sensu ich wykonywać jeszcze raz. Wszystko dzieje się od czerwca 2017 czyli już pół roku. Nie wiem już do kogo się zwrócić o pomoc.