Witam.
Proszę o poradę. Piszę tutaj z ostateczności, ponieważ sytuacja, z której nie potrafię wybrnąć juz mnie przerasta.
Historia jest dość obszerna i nie wiem od czego zacząć, ale spróbuję...
Chodzi głównie o brązową męża, która jak podejrzewam nastawia teściową przeciwko mnie.
Moja znajomość ze szwagierka zaczęła się dość niefortunnie, ponieważ pracowała z osobą, która twierdziła ze mnie zna ( mieszkamy na wsi wiec tu wszyscy tak myślą), wiec naopowiadala jej nie wiadomo z jakiego powodu bzdur mijajacych się z prawdą na mój temat w efekcie szwagierka Ula od początku była do mnie ostro uprzedzona. Z natury jest osobą skryta i oschłą, odpowiada polslowkami, wiec trudno z nią się dogadać. Sytuacja ta trwała dość długo, oni mieli zaplanowany ślub, my zaliczylismy wpadkę i wzięliśmy ślub na szybko kilka miesięcy przed nimi. Potem ona po ich ślubie zaszła w ciążę, i urodziła córeczkę. Wymarzona wnuczke teściowej. Mieszka z teściowa ale na początku traktowała ja bardzo z dystansu i oschłą. Teściowa miała wtedy ze mną dobry kontakt i nie raz płakała zalać się na nią.
Na szczęście, albo moje nieszczęście, pewnego dnia udało mi się z nią dogadać, sytuacja się wyklarowala i kamień spadł mi z serca. Zaczelysmy się dogadać, często spotykać i... Rozmawiać o teściowej... Mówiła mi wszystko, co ona mówi na mój temat, zaczęła mnie nastawiać podświadomie przeciwko niej, wcześniej pomagałam teściowej w kuchni, gdy tylko przyjezdzalismy, a bywalismy często na noc, sprzatalam jej, ale wiedząc pewne rzeczy które o mnie teściowa mówiła to przestałam stopniowo mieć na to ochotę.
Zmierzając do sedna. Sytuacja odwróciła się teraz o 180 stopni, ponieważ teraz Urszula jest ta ulubienica, ja jak przyjeżdżam to jestem tylko koniecznością, osoba z którą wymienia się grzecznosciowe rozmówki, żeby nie było... Może być to sprawa taka ze ja zmieniłam swój stosunek, ale także Ula przebywając całymi dniami z teściowa ( mają podobne usposobienie i faktycznie teraz się świetnie dogaduje) po prostu opowiedziała teściowej wszystko tak samo jak opowiadała mnie.
Wiec jak widać sytuacja jest dość patowa. Chciałam nie raz pogadać sam na sam z teściowa, ale nie miałam odwagi, bo musiałabym przyznać się również do tego ze obmawialam ja z Urszula. Popelnilam straszny błąd, że jej zaufalam, teraz nie potrafię z tego wybrnąć a jestem taka osoba, która nie potrafi żyć w niezgodzie, może dlatego tak szybko chciałam się " zakolegowac" ze szwagierka, żeby było w końcu dobrze, a jest jeszcze gorzej.
To szybkie i pobiezne opisanie sytuacji. Jest jeszcze wiele innych wątków, które jeszcze bardziej by klarowaly ta sytuację, na przykład ze pół roku temu też urodziłam córeczkę a teściowa nawet nas nie odwiedziła ani w szpitalu ani dość długo w domu... Teraz niby się cieszy gdy dzieci przyjeżdżają, ale faworyzuje córkę Uli i to tak znacznie od zawsze.
Poproszę o radę, jestem już w rozsypce... Ta napięta atmosfera i obserwacja ze strony obu "pań" gdy przejeżdżamy juz mnie dobija... Chciałabym żeby było w końcu normalnie...
Pozdrawiam.