Witam!
Dwa dni temu odebrałam nowe okulary z salonu Vision Expres. Oczywiście przeszłam tam badanie okulistyczne i nie wykazało one żadnych zmian - po 5 latach takie same wartości na szkłach: oko lewe +O i cylinder -3,5, oko prawe -1,5 i cylinder -3,5. Mam spory astygmatyzm i szkła mam pocieniane. Osie oraz rozstaw na szkłach również zostały takie same jak w starych okularach. Problem jest w tym, że przez nowe szkła w nowych oprawach nie widzę, tzn. widzę z daleka źle - nie jestem w stanie przeczytać liter, które mogę przeczytać w starych okularach ze szkłami o identycznych wartościach! Zgłosiłam reklamację. Okulista wraz z optykami ponownie sprawdzili wartości szkieł i są one takie jak w starych okularach i jak były na recepcie. Przeszłam ponowne badanie wzroku i w okularach, które założyła mi okulistka (te co ustawia wszystko, nie wiem jak one się fachowo nazwyają) znów widziałam wszystko ok, byłam w stanie przeczytać ostatni rządek literek. Okulistka zdjęła mi je i założyła nowe oprawy i znów kompletnie nic nie widziałam (a wartości na szkłach są identyczne), co zdziwiło nawet ją. Optyk z VE zasugerował mi, że to wina opraw, gdyż są one nieco większe niż stare, ale kręciłam tymi okularami na wszystki strony, podnosiłam, itp i nie było poprawy. Proszę o poradę, czego to może być wina? Czy to wina samych szkieł czy rzeczywiście opraw? Przecież to nie jest wina moich oczu, że w okularach okulistycznych o takich samych wartościach widzę wszystko a w takich samych oprawach nie dość, że nie dowidzę, to momentalnie łzawią mi oczy.