Witam!
Zdajgnozowano u mnie i męża świerzb w końcu po pół roku. Został najpierw nam przepisany Crotamiton w olejku, zastosowalismy zgodnie z zaleceniem lekarza, jednak po kilkudniowej kuracji wszystko wrocilo, poszlismy do drugiego specjalisty, Pani Doktor przepisała Infectoscab 5%, zalecila najpierw sie do tego przygotowac piorac wszystko (posciel, ciuchy, reczniki itd.) a nastepnie wietrzac przez 48h, pozniej na noc nasmarowac sie cala tubka (30g) Infectoscabu, na minimum 8 godzin. Dziś mija 6 dzień od posmarowania u mnie jest troche lepiej, ranki sie zagoily, ale wyskakuja mi w niektorych miejscach krostki i swedza mnie uda, jednak gdy wchodze do wanny nie mam swiau jak przed mascia, natomiast u męża jest gorzej, od samego poczatku mial mniejsze objawy niz ja a teraz po masci ma duzo wieksze, krostki na nadgarstkach, brzuchu, swedza go mocno, smaruje sie Crotamitonem bo nie moze wytrzymac, nie wiem co otym myslec, czytalam w ulotce tego Infectoscabu ze swedzenie, krosty i zaczerwienienia moga byc jeszcze nawet do 4 tyg, po posmarowaniu, ale czy takie nasilenie u meza jest normalne? czy te "gnidy" zostaly zabite i teraz trzeba po prostu czekac? co jeszcze mozna zrobic w tej sytuacji? rece nam juz opadaja pozdrawiami z gory dziękuje za odpowiedz!