Witam. Od jakiegoś czasu (chyba od marca zeszłego roku, nie pamiętam) jakoś koło północy aż do rana mam naprawdę bardzo sucho w ustach. Jest to denerwujące, bo przez to muszę szykować sobie co noc dużo płynów. Zawsze obok łóżka muszę mieć jakąś wcześniej naszykowaną herbatę, albo wodę mineralną, inaczej nie zasnę. Chodzę późno spać. Praktycznie codziennie siedzę do co najmniej drugiej nad ranem. Niestety przez ten czas, kiedy jest już późno i jeszcze nie śpię, muszę co około trzy minuty "wziąć łyka" czegokolwiek. Najgorsze jest to, że właśnie przez to często rano gdy wstaję boli mnie gardło. Tak naprawdę nie przejmowałem się tym specjalnie, może dlatego, że już się do tego przyzwyczaiłem. Nie wiem. Byłoby dobrze, jednak niedawno byłem chory na anginę. Wyzdrowiałem na tyle, żeby już móc się ruszyć z domu i mieć pewność, że choroba mi nie wróci trzy dni temu. Od tamtej pory ta suchość w gardle bardzo się nasiliła, jednak doszedł do niej silny ból gardła, jeżeli czegoś nie wypiję (podkreślam, że TYLKO nocami). Jeżeli czymś nawilżę usta, czymś ciepłym, ból maleje. Nie pisałbym tutaj o tym, jednak poprzedniej nocy ta suchość i ból gardła na tyle mi dokuczały, że nie potrafiłem przez całą noc zasnąć.
I tutaj nasuwa się moje pytanie: Czy da się jakoś wyleczyć, albo przynajmniej w jakimś stopniu zmniejszyć tą suchość w gardle? Podejrzewam, że to gardło boli mnie właśnie przez tą susze, więc na ból raczej wystarczą mi tabletki do ssania. Problem leży jednak w tym, że co mi da leczenie bólu gardła tabletkami, jeżeli mam co noc tą susze w jamie ustnej, i kiedy śpię, ta suchość podrażnia mi to gardło, więc tutaj zaczyna się błędne koło... Laryngolog powiedział mi niedawno, że mam (jak to on ujął) rzadko spotykaną idealnie prostą przegrodę nosową, więc to raczej nie przez to. Przez okres grzewczy też raczej nie, bo tą suchość miałem już na wakacjach. Nie palę. Niedawno miałem robioną krzywą cukrową, aby upewnić się czy to nie cukrzyca, jednak wyszło że żadnej cukrzycy nie mam. Nic złego z węzłami ani migdałkami też nie mam. Sam już nie wiem przez co może to być spowodowane. Piję dużo herbaty, około 14 szklanek dziennie, zależy od tego, czy siedzę w domu, czy jestem gdzieś poza nim do wieczora. Nie znam się, ale czy to możliwe, że mogę mieć tą suchość w ustach przez to, co piję?