Zaczne od tego ze ostatnio nie mam w ogole apetytu, wydaje mi się ze trace tez na wadze. Może to malo istotne ale w piątek wypilam dosyc duzo alkoholu przy niewielkiej ilości jedzenia. Na nastepny dzien zle się czulam ale zwymiotowałam, odpoczęłam w lozku. Jadlam lekko i już w niedziele mi przeszlo. Natomiast pod wieczor jak wstalam z lozka dopadl mnie straszny bol w żołądku promieniujacy do plecow. Nie mogłam się nawet wyprostowac ani podnieść. To był taki ściskająco pieczacy bol. Trzymal mnie w tym samym natężeniu przez ponad godzine. W pewnym momencie mialam już problemy z oddychaniem, krecilo mi się w glowie, myślałam ze zemdleje. Trzeslo mna i ciezko było mi przełknąć sline. Dodam ze nie jadlam nic tłustego, ani ostrego. Nie robilam tez nic, leżałam tylko na brzuchu. Postanowilam udac się na pogotowie, ponieważ bol nie ustępował i wydawalo mi się ze mam podwyzszona temperature. Przyjeto mine po dosyc dlugim czasie. Lekarz ponaciskal mi na brzuch, dostalam jakis zastrzyk rozkurczajacy. Przepisal mi także no spe i jakis lek na wrzody/refluks (helicid bodajze) oczywiście bez zadnego skierowania na badania ani nic. Dlatego tez wlasnie boje się brac tego leku i nie wiem czy w ogole jest sens. Wczoraj udalam się także do przychodni, ponieważ dalej ciezko mi jest spożywać posilki a takz pic, kreci mi się w glowie i odczuwam dalej bole w żołądku, które również od czasu do czasu promieniuja do klatki piersiowej, plecow lub nawet jajnikow. W przychodni zostalam podobnie zbadana i przepisany mi zostal jakis podobny lek do poprzedniego. Do teraz mam te same dolegliwości, jednak nie tak mocne jak w niedziele wieczorem.
Nie wiem co mam robic, czy udac się znow do lekarza i prosić się o jakies badanie, czy załatwiać je na wlasna reke. Czy wgl mam brac lek który mi przepisano. Dodam, ze jestem mloda mam 20lat i prowadze dosyc stresujacy tryb zycia. Miewalam również wczesniej podobne bole lecz nigdy nie były one tak dlugie i silne. Dziekuje serdecznie za przeczytanie i proszę o pomoc.