Witam, jestem studentem który na co dzień nie mieszka w swoim domku rodzinnym, pewnego weekendu wróciłem do domu i zauważyłem że rodzina coś przede mną jednak ukrywała (nie chcieli mnie martwic jestem w trakcie sesjii) na początku zauwazyłem że cos nie tak jest z Moim tatą widziałem w jego oczach zakłopotanie wypowiadał sie nerwowo czesto sie powtarzał początkowo myslałem że jest po prostu zdenerwowany dopóki nie nadeszła noc ......
To była tragediaa obudził mnie i moją siostre hałas zza okna w strachu wyjżałem zauważyłem że mój tato kopie szpadlem jakies rowy na podwórku o 2 w nocy paraliżujący strach wyszedłem do niego pytam co sie dzieje krzyczac powiedział do mnie ubieraj sie pomozesz mi musimy wykopac odwodnienie (fakt faktem zalało nam piwnice i piec co go bardzo martiło widac było że ciągle o tym myśli był duży problem z ogrzaniem domu a to przeciez styczeń pozniej luty) nie wiedziałem co robic poszedłem mu pomóc chciałem go namówic do powrotu do domu nie dało sie zdenerwowany intensywnie mówił że musimy wygrac musimy wygrac dosłownie horror pracowalismy do 7 rano położył sie spac wstał i jak gdyby nigdy nic sie nie stało a całą rodzina w wielkim strachu w ciagu kolejnych 3 dni zdażało sie kilka podobnyc lecz mniej strasznych sytuacji ciagle sie powtarzał pił dużo wody stosował sobie diete słyszałem od mamy że czasami sie gimnastykował przed snem to nie sa zachowania normalne lecz póki co nie jest agresywny całe szczeście lecz wszyscy sie boimy...... zaczelismy rozmawiac o leczeniu nie dopuszcza takiej wiadomosci bardzo boi sie opinni publicznej(wariata) gdyż mieszkamy w małej miejscowosci w pracy zaczynają podejrzewac że cos jest nie tak a posiada bardzo dobra prace zarabia sporo pieniedzy dzieki którym ja i moja siostra jestemy na studiach ... boimy sie że straci prace i wszystko sie zawalijak go nakłonic do leczenia co robic??? jak to wszystko ratowac póki co dostał tygodniowy urlop ale to sie skonczy.. sam mam egzaminy a póki co jestem głową rodziny... ciezko jest to wszystko pogodzic tym bardziej że nie odstepuje Taty na krok z wiadomych przyczyn BARDZO PROSZE O POMOC!!! pozdrawiam