witam jestem studentką medycyny i od ok 0,5 roku boje się że umrę... wydaje się to śmieszne z perspektywy otoczenia ale zdarza się często jak jestem sama bądź jak np ostatnio w kościele czy na wycieczce w górach to czuje że coś ze mną jest nie tak zaczynam się stresować wydziela mi się adrenalina a to prowadzi do czysto fizjologicznych rzeczy ale ja w danych momentach kołatanie serca uważam za objaw nadchodzącego zawału, zaczyna brakować mi tchu boje się że się uduszę że nie zdąża mnie uratować... często gdy boli mnie głowa sądzę że mam guza mózgu , wmawiam sobie rożne choroby i wyobrażam sobie siebie jak leże na onkologi w szpitalu bądź jadę w cięzkim stanie w karetce... jadąc samochodem widzę jak samochód uderza w drzewo
żyje normalnie, uczę się mam przyjaciół rodzinie ale w danych chwilach.... panicznie się boje
zastanawiam się gdzie powinnam się z taką przypadłością zgłosić może przejdzie mi to słyszałam ze studenci medycyny tak mają...