Witam, ostatnio robiąc profilaktycznie cytologię okazało się że mam stan zapalny.
Ginekolog ułożyła plan leczenia: Gynalgin (7 dni) potem Lactovaginal (3 dni), potem miesiąc przerwy a następnie Betadine (7 dni) następnie 2 miesiące przerwy i znowu Beradine (7 dni). W między czasie po każdej miesiączce Lactovaginal (po 2 dni).
Po tym czasie kolejna cytologoia.
Kurację Gynalginem i Lactovaginalem zakończyłam i za miesiąc mam zacząć brać Betadini. W wynikach badań krwi po zastosowaniu tych dwóch leków wyszło mi NEUT po niżej normy - czyli wskazanie na grzybicę.
Czy to możliwe aby ta kuracja była nieskuteczna? Czy może po tak krótkim czasie jeszcze nie ma prawa być poprawy?
No i najważniejsze pytanie:
czy mój partner tez powinien w związku z moją dolegliwością zastosować jakąś terapię?
Nie chciałabym abyśmy się wzajemnie zarażali - bo w takim przypadku leczenie nie miałoby sensu frown
Jakie preparaty byłyby w tym przypadku najlepsze no i oczywiście skuteczne dla mojego męża?
Proszę o propozycje konkretnych preparatów ponieważ ja nie mam pojęcia o tym.
Liczę na odpowiedzi.
Pozdrawiam smile