Cześć! Zwracam się do was z następującą kwestią. Otóż mojej dziewczynie spóźnia się okres 5 dni...tak sądze, że 4 dni, juz mówie skąd niepewność. Od lutego nie zażywa antykoncepcji hormonalnej, stąd cykl trwa różnie. Pierwszy trwał 28 dni co do dnia, potem różnie. Z tego co mi powiedziała ostatni ok.31 dni, a w obecnym dziś jest 36 ... Od wczoraj mówi, że ją boli w podbrzuszu i pewnie lada chwila się zacznie( wcześniej plecy jeszcze bolaly)..no ale się nie zaczęło. Jeszcze wczoraj wieczorem ją bolało i w krzyżu też, więc "przygotowała" się na noc, jeśli by się zaczęło...ale nie zaczelo sie. Dzisiaj zupełnie nic nie boli. W trakcie cyklu tylko raz kochaliśmy się bez zabezpieczenia, mianowicie 29.05, czyli 22 dnai cyklu. Wszedłem w nią kilka razy, czułem, że jeśli dalej będę w nią wchodził to dojdę ( czułem że "się zbiera") więc wyszedłem, założyłem gumkę i po ok 4-5 min doszedłem. Poza tym zawsze w prezerwatywie. Ostatnio mamy sporo na głowie, dużo pracy, jeszcze ostatnie formalności na uniwerku itd. MArtwi mnie również to, że ostatnio stwierdziła, że jak się kochamy, to każdy mój ruch w niej czuje tak jakbym to robił mega brutalnie i mocno, nawet jeśli robie to powoli i delikatnie i że ją coś boli jak wchodzę za głęboko...sam nie wiem co o tym sądzić? co myślicie?? Dzisiaj sama zaczęła się zastanawiać czemu nadal nie ma okresu, a w przeszłości, przed anty, miewała długie cykle.. W poprzednich miesiącach zdarzało nam się kochać przez minutę, dwie bez gumki, ale zazwyczaj w końcowej fazie cyklu i też na sekunde dosłownie, w każdym razie wytrysk następował po kilkui minutach dopiero i nie w środku...Bardzo proszę o odpowiedzi