Problem jest następujący: zawsze często chorowałam, a od kilku miesięcy codziennie spływa mi katar. Nie da się tego wydmuchać, nic. Przez to też każdego ranka mam mokry kaszel. Ostatnio spływanie nasiliło się, dodatkowo od dwóch tygodni mam katar i zapchany nos, bolące zatoki. Co mam zrobić, żeby w końcu pozbyć się tej dolegliwości? To jest co najmniej irytujące, lekarz rodzinny przepisał mi Bilaxten i Avamys, kazał robić inhalacje z solą fizjologiczną, ale nie ma poprawy! Czy ktoś miał podobny problem?
Dodam, że byłam ok rok temu u laryngologa, właściwie nie powiedział mi nic konkretnego. Dał tylko szczepionkę na uodpornienie (miałam mieć spokój na dwa lata od chorowania, a miałam na pół roku). Jestem bezsilna. Proszę o pomoc i z góry przepraszam, jeśli ten temat się tu kiedyś pojawił. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.