Witam!

4 lata temu bardzo mocno uderzyłam w ciężkie metalowe drzwi w szkole gimnazjalnej z bardzo szybkiego rozbiegu, traf chciał ze walnęłam prawą nogą, a najmocniej dostałam w udo po wewnętrznej stronie. Krwiak był wielkości rozpłaszczonego arbuza. Oczywiście zebrała mi się zaraz ta cała brudna krew czy płyn, nie pamiętam jak to się fachowo nazywało. Powstała taka gulka wielkości piłki od tenisa, lekarz zrobił tzw punkcję czyli strzykawką wyssał mi to co tam zalegało, ale pozostał po tym nie wielki ślad taka jak by wystająca wysepka. Nie jest zbytnio widoczna jak siedzie, ale jak wstane widać ją bardzo wyraźnie i przez to np nie lobię chodzić na basen mimo ze kocham sie pluskać w wodzie. Wracając do tematu lekarz przepisał mi na to maść z nagietka miałam sie nią smarować i powinno to zniknąć do minimum. Niestety jako nastolatka ważniejsze było dla mnie bieganie po podwórku i tego nie dopilnowałam. Po 4 latach kupiłam ja znowu smaruje sie 2 dzień ale powoli zastanawiam sie czy to w ogóle ma to jakiś sens ? Powinnam iść do lekarza czy może jest na to jakaś specjalna maść albo jakieś ćwiczenia? Błagam o pomoc !