Witam, jestem tutaj nowa i mam takie dziwne pytanie: jestem w 28 tc, w 26 lekarz wybadał że szyjka mi się skraca, dzień przed badaniem bolało mnie bardzo podbrzusze, dosłownie wyłam z bólu,nie mogłam się całkowicie wyprostować, przepisał mi luteinę dopochwowo 2 razy dziennie na podtrzymanie, zalecił spanie do góry nogami, tydzień byłam na zwolnieniu w tym czasie nie przespałam ani jednej nocy spokojnie, nadal bolało podbrzusze i krzyże na zmianę, brzuch mi co kilkanaście minut twardniał- niemiłe uczucie, masakra, odpoczywałam ile się dało, w tym tygodniu już jest lepiej, wróciłam do pracy ale nadal czuje dzidzie jak bardzo nisko kopie, na wysokości włosów łonowych, ale wyżej też kopie, czy na następnej wizycie czyli 26 maja prosić go o zwolnienie już do końca, boję się że ból i problemy z szyjką powrócą, dodam że mam pracę siedzącą 8 godzin przed komputerem...
Bardzo proszę o poradę.

Mój lekarz jest bardzo fajny, ale nie wiem jak zareaguje na pytanie o zwolnienie, człowiek to się zawsze wszystkiego boi. Wizytę mam 26 maja, będzie to 30 tydzień ciąży, jak narazie brzuch tak strasznie nie boli, ale dzidzia nadal bardzo nisko, zwlaszcza jak długo siedze, to czuje jak sie tam rozpycha i podbrzusze zaczyna silniej boleć. Luteina na podtrzymanie pomaga i spanie do gory nogami- co też ma swoje minusy bo ciężej mi się oddycha, głowa mnie pobolewa i co najgorsze wzmorzyła się zgaga i to strasznie. Narazie nie ma tragedii ale boję się że te wszystkie dolegliwości się znów nasilą, ta wizja mnie przeraża.