18 lutego na treningu postawiłam swoja nogę na nogę koleżanki po czym ta noga mi zjechała i doszlo do skręcenia. Noga bardzo
szybko opuchla w sumie zanim trener ściągną buta to juz byla wielka bania. Od razu mroziliśmy ją a następnego dnia miałam
wizytę u fizjoterapeuty ten powiedzial ze jezeli to skręcenie to minimum 2 stopnia. Zalozyl takie plastry zrobil z nim drenaż limfatyczny czy
jakos tak to się nazywalo. Do tej pory mrożę mogę stanąć na tej nodze lecz nie mogę jeszcze stopę podnosić do góry zreszta do dolu
tez do konca nie mogę. Kosta po stronie zewnętrznej jest jeszcze dość opuchnieta ale z porównaniem tego co bylo to jest poprawa kostka
po wewnętrznej stronie minimalnie opuchnieta po zewnętrznej stronie pod kostka taki dlugi siny pasek i dodatkowo cala stopa do palców jest
żółta. I tu moje pytanie jak uruchomić ta kostkę i czy to normalne ze po takim czasie jeszcze nie mogę tej kostki zginac.