Mając 1,5 miesiąca zachorowałem po raz pierwszy na zapalenie płuc. Potem byłem raczej chorowitym dzieckiem aż w końcu dostałem poważniejszego zapalenia płuc na tle alergicznym (wiek ok 5 lat) i wylądowałem w szpitalu. Od tamtego czasu odstępy między chorobami robiły się coraz dłuższe, a choroby coraz lżejsze. Teraz mając 15 lat chodzę do lekarza jedynie wtedy kiedy trzeba mi podpisać jakieś zaświadczenie i inni tak jak i ja uważają mnie za bardzo zdrowe i odporne dziecko, sam już nie pamiętam kiedy ostatni raz chorowałem poważniej (tj. nie na katar).
Cały problem polega lecz na tym, że jestem członkiem organizacji ZS "Strzelec" OS-W jeżdżę na wszystkie zgrupowania i poligony (a tam jestem jednym z najlepszych i nie odbiegam niczym od tak zwanych "twardzieli") ale gdy szykują się poważniejsze ćwiczenia zgoda od rodziców nie wystarcza i każdy musi iść aby lekarz stwierdził iż "nie ma przeciwwskazań do wzmożonego wysiłku fizycznego" i tu pojawiają się schody. Mój lekarz zawsze zasłania się tym że podejrzewał u mnie astmę oskrzelową i że "mam do takiej skłonności" a kiedy chorowałem i miałem duży kaszel przepisywał mi leki typowo dla astmatyków. I teraz za każdym razem mam wielkie problemy aby uzyskać jego podpis i zgodę, a praktycznie zawsze na dokumentach musi dopisać mój "straszliwy" stan zdrowia.
Moje pytanie brzmi (ponieważ czuję się całkiem zdrowy i nie mam żadnego problemu z oddychaniem itp. przy wzmożonym wysiłku) czy to będzie się ciągło za mną do końca życia i uniemożliwiało mi różnorakie przedsięwźęcia, czy jest może jakiś sposób aby zmienić tą opinię lekarza? Nie ukrywam, że poważnie planuję przyszłość związaną z wojskiem i te jego opinie krzyżują moje plany w stopniu znacznym.
Bardzo proszę o pomoc.