Witam,
4 miesiące temu skaleczyłem się w palca wskazującego wbijając ostrze noża na głębokość ok. 8mm (od wewnętrznej strony dłoni w sam środek paliczka bliższego).
Rana obificie krwawiła, została opatrzona plastrem bez usztywniania palca oraz szycia.
Rana dobrze się goiła i po kilku tygodniach zagoiła się całkowicie i czysto pozostawiając małą bliznę długości ok. 7mm. Do tego momentu wszystko było OK. Niestety przez cały czas od momentu wypadku do dziś włącznie objawiają się efekty uboczne:
palec (tylko ten jeden) rano po przebudzeniu jest sztywny trochę opuchnięty, niemożliwe jest pełne jego zgięcie a zrobienie tego na siłę powoduje ból stawu. Sztywność ta mija jakieś 30 minut po przebudzeniu. Efekt ten nasila się gdy ręka była obciążana wcześniejszego dnia. Poza tym cały czas utrzymuje się uczucie zgrubienia w miejscu blizny oraz dyskomfort w okolicach stawu międzypaliczkowego bliższego podczas zginania palca - uczucie jakby na ten staw był wyłamywany. Ponadto okolica blizny jest bolesna przy intensywnym dotyk. Zmiany koloru palca nie zaobserwowałem.
Pytania do specjalisty:
- Czy opisane objawy są normalne przy takim skalecznieniu ?
- Jeśli tak to po jakim czasie miną?
- Czy powinny zostać wykonane jakieś badana sprawdzające wnętrze palca (RTG/USG) ? Nóż nie został złamany ale może pozostało jakieś zanieczyszczenie wewnątrz palca?
- Słowem - czy jest jakiś sposób by pozbyć się tych obajwów?