Bardzo proszę o pomoc. Od ponad dwóch tygodni moja ukochana babcia choruje na zapalenie płuc. Od dn. 17.05 leżała w szpitalu była bardzo osłabiona , niestety lekarz po 4 dniach po minimalnej poprawie wypisał babcię do domu. Wytrzymała 10 dni w domu (dostawala antybiotyki) po czym znowu utracilismy z Nią kontakt. Z dnia na dzień przestała mowic, jesc, pic i w ogóle się ruszać. Znowu zabrano babcię do szpitala. Niestety jest nieprzytomna, karmiona przez sondę. Przy badaniach okazało się ze ma arytmie serca (czego lekarze wczesniej nie wykryli). Lekarz poinformowal Nas, ze babcia odchodzi. Wczoraj przy odwiedzinach wysokość bicia serca wynosiła ok. 150, w momencie spadło do 60 ale wróciło do wcześniejeszczego poziomu. Czym to jest spowodowane? Czy możliwe jest , ze Ona Nas słyszała?