Witam,

Z góry chciałbym przeprosić za małą precyzję (wyników badan itd...). Staram się natomiast jak najdokładniej opisać objawy, stan zdrowia itp. Bardzo proszę o jakieś wskazówki w dalszym postępowaniu. Lekarze stawiają bardzo rozbieżne diagnozy.

siostra ma 40 lat, nie pije, kilka miesięcy temu rzuciła palenie (jakieś 20 lat palenia, pod koniec paczka dziennie), ok. 1,5 roku temu poważnie złamała rękę (przemieszczenie, kilka razy łamane ponownie-nastawiane, zakończone wstawieniem "drutów"..).
Ponad pół roku temu miała zapalenie pęcherza moczowego. Kilka lat temu brała Meridię, w ramach odchudzania (choć nie jest przesadnie otyła). W przeciągu ostatniego roku - dwóch sporadycznie pojawiały się chwilowe kłócia w klatce piersiowej i utrudnione oddychanie. Krótkotrwałe i zlekceważone. Ma dużo stresu, opiekuje się niepełnoprawnym, bardzo absorbującym dzieckiem. Od kilku lat jako leki przeciwbólowe na właściwie wszystko używa ketonalu.

Zaczęło się od bólu stopy - w nocy, nad radem okazało się, że jest spuchnięta. Opuchlizna powiększała się z dnia na dzień, objęła głownie okolice kostki i śródstopia, ale również cała łydka zgrubiała. Całość zaczerwieniona, skóra napięta. Stan taki trwał kilka dni stopniowo się pogarszając. Lekarz stwierdzili zapalenie kostki i lek na to. Miały zostać wykonane badania. Następnie ból pojawił się również w drugiej nodze. Opuchlizna doszła do kolan. Obie nogi zsiniały i uniemożliwyły poruszanie się.

W między czasie inny lekarz stwierdził podejrzenie zakrzepicy i zostało wykonane badanie krwi w tym kierunku. Wynik wstępnie potwierdził takie przypuszczenia (konkretnie nie pamiętam, ale coś na "D" było w okolicach 2 a powinno być do 0,5). Zalecono badanie USG nóg oraz brzucha (ponieważ inne podejrzenie to Chłoniak). Ma być wykonane w poniedziałek.
siostra odstawiła lek przeciwzapalny a zaczęła przyjmować zastrzyki - fraxiparine 0.8 dwa razy dziennie.

Przyjmuje te zastrzyki od 2 dni, zaprzestała leków przeciwbólowych, nogi zmieniły kolor z sinego na nieco bardziej różowy. Pojawiły się natomiast bóle ud (ale innego rodzaju - podobne do zmęczenia, "zakwasów"). Generalnie ból łydek bardzo się wzmocnił i siostra nie może przekręcić się nawet na bok. Czuje nogi jak "nie swoje" a na kostkach są twardsze zgrubienia, jakby "wałeczki".

Lekarze stawiali też na "choroby tropikalne", ale siostra nie podróżowała nigdzie... Nikt w rodzinie nie miał wcześniej problemów z zakrzepicą itp, natomiast często pojawiały się choroby nowotworowe.

Bardzo proszę o pomoc - co dalej robić. Do jakiego specjalisty się udać? Co to może być i jak bardzo jest to groźne? Jakie wskazówki co do trybu życia, porady - aby nie pogorszyć sytuacji? Co zrobić by uśmierzyć ból? Na badania, wizyty, wyniki trzeba czekać... Co robić teraz? Ile może trwać leczenie?

Z góry bardzo dziękuję za pomoc.