Witam. 2 tygodnie temu zaczęłam odczuwać silne, ale krótkie ostre/tępe bóle podbrzusza (i troszkę niżej). Myślałam, że przed miesiączką, ale i w trakcie i teraz po nadal mam takie bóle, a nawet kilka/kilkanaście razy w ciągu dnia i są one naprawdę mocne. Miesiączkę miałam wyjątkowo skąpą, głównie plamienia (brałam tabletki antykoncepcyjne, od 4 dni nie biorę, zabrakło mi tabletek, a nie stać mnie na prywatną wizytę w tym miesiącu u endokrynologa-od niego mam tabletki), do tego zauwazyłam, że znowu mam plamienia tym razem na przemian brązowe/czerwone. Od kilkunastu tygodni jestem okropnie zmęczona, mimo że nie ma ku temu powodów. Nie współżyłam jeszcze nigdy. Martwią mnie te bóle. Brałam kilka tabletek na zakażenia dróg moczowych, ale bóle nie ustąpiły. Do lekarza rodzinnego mogę iść dopiero w przyszłym tygodniu. Czy wizyta u ginekologa jest konieczna?