Witam. Mam 18 lat i ciezko mi jest ze soba wytrzymac. Zacznijmy od poczatku. Odkad pamietam moj ojciec pil . Nie mam zadnych milych wspomnien. Wszystkie zle chwile pamietam i nie potrafie zapomniec. Ciezko mi z tym zyc,bo to sie nie skonczylo. Wtedy gdy bylam mala bylam najbardziej odpowiedzialna z nich wszystkich. Moja siostra,rok mlodsza,ulubienica taty nigdy nie uslyszala od niego zlego slowa. A ja ? Do tej pory pamietam awantury,jak szarpal mame za wlosy,jak babcia umierala w szpitalu,a on pijany siedzial w fotelu. Pamietam jak bylam u drugiej babci i uslyszalam rozmowe ,ze probowal podciac sobie zyly,ze tymi rekami rozmazywal krew wszedzie. Nie raz kazal mi sie wynosic z domu,znecal sie psychicznie, bral sznurej i mi,9 letniej dziewczynce mowil,ze idzie sie powiesic. A ja musialam byc odpowiedzialna, ja dzwonilam po dziadkow,policje,pogotowie. Balam sie wracac do domu. Teraz przechodzi mi przez mysl,czy jest trzezwy,czy pijany. Moja mama sobie z tym nie radzi,nie potrafi postawic na swoim,ale wyzywa sie troche na mnie ,ze on pije. Wrzeszczy. Najgorsze jest to,ze powinnysmy sie trzymac razem,a ona wiecznie chwali moja siostre,a ja jestem ta najgirsza. Bo jestem grubsza i ciagle slysze uwagi na ten temat,potrafi kupic jakies slodycze i zakazac mi ich jesc,wiecznie mowi,ze mam schudnac,ze mam grube uda. Ze nic nie robie ,jestem ksiezniczka . Czuje sie taka beznadziejna przez nich. A przeciez pracuje po calych dniach,daja mi na bilet do szkoly i na jedzenie,chociaz to tez tak srednio. A i tak uwazaja,ze jestem ta najgorsza. Nie potrafie ze soba wytrzymac. Czasami mam ochote isc i sie zabic,ale powtrzymuje mnie cos. Nie potrafie nawet byc z kims w zwiazku,boje sie facetow. Boje sie w ogole komukolwiek zaufac. Znowu zamykam sie w sobie,nie spotykam sie ze znajomymi,boje sie tego. Ale to nie jest najgorsze,to jeszcze da sie przezyc. Gorzej jest wieczorami i w nocy, mam okropne koszmary. Ze goni mnie z nozem,smieje sie ze mnie,wyzywa,podcina sobie zyly,chce mnie zabic albo babcie i dziadka. Nie moge wytrzymac psychicznje. Mam dosc,boje sie zasypiac. Kiedys spalam z kolezanka po imprezie,to bylo jeszcze jakos w wakacje,wtedy jeszcze bylam kontaktowa,teraz mi ciezko z ludzmi. Skopalam ja w nocy,nie mogla mnie dobudzic. Jestem sama,gruba,brzydka i niekochana na tym swiecie. Czuje sie okropnie,patrze na siebie i czuje obrzydzenie. Na zewnatrz udaje silna,twarda i nie do zlamania,to w dzien,a wieczorami placze. Mam dosc.