Witam, mam 18 lat. Prawie rok temu zdiagnozowano u mnie zespół wydłużonego QTc, zaburzenia rytmu serca. Wyniki pierwszego holtera :
Średnia częstośc rytmu wynosiła 72. Minimalna częstosc rytmu wynosiła 45 o godz. 21:45. Maksymalna częstosc rytmu wynosiła 154 o godz. 07:40. Bez pauz>1900ms. Pobudzeń komorowych zarejestrowano 1523(1,5% zapisu), w tym 21 par - nasilnie złożonych zaburzeń rytmu serca w godz. 12-20.00. Pobudzeń nadkomorowych zarejestrowano 3. QTc 0,4-0,5sek, z tym, że w granicach 0,45-0,48sek wydłużone w około 15-20% zapisu, w granicach 0,49-0,5sek wydłużone w około 5-10% zapisu (liczone ręcznie)
Wyniki trzeciego holtera :
Przeanalizowano 86 612 pobudzeń. Minimalna częstosc rytmu wynosiła 47/min, maksymalna częstosc rytmu wynosiła 152/min. Średnia częstosc rytmu wynosiła 72/min. Wystąpiło 269 bradykardii - najdłuższa 483 pobudzenia o godz. 06:10, a najwolniejsza 42/min, o godz. 06:53. Pauzy nie występowały. Arytmie komorowe składały się z 1661 - pobudzenia pojedyncze, 63 bigemie, 2 trigemie. Arytmie nadkomorowe składały się z 372 pobudzeń - pobudzenia pojedyncze, 40 par. QTc w granicach 0,4-0,49sek.
Czy jest jakaś poprawa? Potrzebny będzie rozrusznik? Dalej mam brac beto ZK 50? Mogę oddawac honorowo krew i szpik?