Witam. Szukam pomocy. Dziadek juz od dłuższego czasu miał silne bóle brzucha, ciągły kaszel jak i ciężko mu się oddychało. Stwierdzono że ma astmę i odkryto cukrzycę. Od około 2 tygodni jego stan sie pogarszał. Stopniowo przestawał się poruszać bo nie miał na to sił, przechodził parę kroków po czym odpoczywal bo nie mogl złapać powietrza. Od paru dni Zaczął robić się senny, jadł, pil brak leki i spal. Zaczął coraz częściej bełkotać. I troszkę nadużywal cukru. Wczoraj pojechał do miasta po leki. Wrócił zjadł śniadanie, napil się kawy, wziął leki i się położył. Bardzo stękał z bólu brzucha. Po okolo 20 minutach chciał wstać siku, nie mógł się podnieść, wstal ale nie byl w stanie utrzymać się na nogach. Wybieglam zadzwonić na pogotowie. W końcu nie poszedł siku ale po chwili jego twarz była już sina, przestał oddychać. Zaczęliśmy go reanimować(bez skutku) pogotowie dotarło reanimowali go okolo 30 minut i zabrali do szpitala. W szpitalu niczego nie stwierdzono. Błagam o pomoc. Dziadek nadal sie nie wybudził.