Około 2 miesięcy temu na mojej nodze ( nad kostką ) pojawił się blady okrągły ślad o średnicy może 2 cm. Początkowo myślałam, że to po prostu zwykłe ugryzienie ale plama robiła się coraz większa i większa. Zaczęła czerwienić się i swędzieć. Smarowałam to hydrocortizonem i brałam tabletki cetalergin. Nie miałam drgawek ani gorączki, skóra w miejscu, gdzie wystąpił rumień nie zmieniła temperatury. Po jakimś czasie sinizna zaczęła blaknąć a skóra łuszczyć się. Myślałam, że samo ustąpiło. Niestety, po paru dniach nad rumieniem pojawiła się pozioma pręga a potem ta znikła i pojawiła się kolejna, wyżej. I tak w kółko, aż do teraz. W jednym miejscu rumień niknie a w drugim się pojawia, z tym, że jest on coraz wyżej. Obecnie pręga jest prawie na środku łydki i ma kształt półkola sięgającego do obu kostek. Zrobiłam badania, mające na celu wykrycie boreliozy i istnieje prawdopodobieństwo, że właśnie ona jest przyczyną rumienia ale lekarka, która mnie badała nie jest tego pewna a ja tym bardziej. Nie zauważyłam żadnego kleszcza i nie występują u mnie objawy typowe u osób chorujących na boreliozę. Stosuję teraz antybiotyki doxycyclinum i mam je brać przez trzy tygodnie. I jeszcze co do osłony przed antybiotykami; lekarka przepisała mi osłonę o nazwie bioprazol ale kiedy zapytałam o to w aptece powiedziano mi, że to osłona na zgagę i lepszy jest linex forte. Dodam jeszcze, że lekarka, która mnie badała nie posiada najlepszej opinii. Proszę o pomoc.