Witam. a więc. u mojej mamy stwierdzono zaawansowaną chorobę nowotworową jajnika, już z przerzutami. na wątrobie, na węzłach chłonnych, na jelicie, na otrzewnej... mama niestety zmarła. niestety jakoś średnio sobie z tym radze. tym bardziej że to nie jedyna "niespodzianka" w tym roku.
jak sobie z tym wszystkim poradzić. ja już nie daje rady. żyć mi się nie chce