Witam, otóż mam spory problem z myśleniem. Jeszcze pół roku temu potrafiłem myśleć niesamowicie szybko, kreatywnie, zadania z matematyki nie sprawiały mi większych problemów. Od jakichś 6-7 miesięcy mam po prostu pustkę w głowie, duży problem z pamięcią krótkotrwałą, oddychaniem, nie mogę się na niczym skupić. To tak jakby ktoś zapieczętował cały mój mózg. Dodatkowo schudłem 15 kilogramów i ciągle chudnę, mimo iż staram się jesć znacznie więcej niż potrzebuję. Byłem u lekarza stwierdził lekką dysfunkcję tarczycy. Byłem u specjalisty, porobił badania i obecnie czekam na wyniki. Jednak osobiście nie wydaje mi się że są to problemy z tarczycą. W okolicy płatu potylicznego/trochę niżej mam duży ucisk(nie mogę nawet spojrzeć do góry), kiedy patrzę mocno w lewo przez jakieś pół minuty, to czuję jak coś mi strzela i dreszcze przechodzą mi przez cały kark, oraz jak kręcę głową(wystarczy 10 obróceń) to się przewracam, gdyż nie jestem w stanie utrzymać równowagi ;/ Chętnie wyjaśnił bym to wszystko lekarzowi, ale nie jestem w stanie ze względu na mój słaby Niemiecki(mieszkam w Niemczech) ;/ Czy wie ktoś na czym może polegać mój problem? Czy naprawdę lekka dysfunkcja tarczycy może powodować coś takiego? Może to problem z tętnicami szyjnymi? Ludzie pomóżcie, bo cale moje życie zawaliło się tych 6 miesięcy temu. Ja nawet nie czuję że żyję ;/