Witam.
Jestem Łukasz i chciałbym opisać swój problem, gdyż lekarze mnie po prostu zbywają albo wymyślają mi jakieś nerwice. A to nie może być przez nerwy gdyż to nachodzi samo z siebie. Nerwicę lękową miałem ale z niej wyszedłem i czuję się dobrze. Znaczy jeśli chodzi o tę nerwicę. I teraz do rzeczy.
Miałem różne dziwne objawy wrzodów żołądka, miałem robioną gastroskopię w lipcu. Wszystko było ok + test ureazowy dodatni (czyli jest helicobacter pylori). Przeleczono mnie na tę bakterię i już jest ok. Żadnych jazd ze strony żołądka itp. Czyli jeden problem z głowy. Ale to nie wszystko. Często miewam problemy z jelitami czy czymś podobnym. Nie wiem czy to pod to podpiąć. Opisuję już co mi jest. Np wieczorem mam takie dziwne mrowienie w miejscu jelit. Takie, że aż spać nie idzie. Nie jest to aż takie na maksa silne, jednak zasnąć nie pozwala. Albo np. druga sprawa to to, że jak np coś sobie zjem to czuję się tak... Tego naprawdę nie umiem opisać. Tak dziwnie. Tak od środka czuć takie dziwne uczucie i takie 'ciągnięcie' od strony gardła. Ciężko to opisać, bo to trzeba po prostu poczuć. Np niedawno zjadłem sobie banana no i zaczęła się akcja dziwnie się czuję i mam takie jakby ssanie, czy tam ciągnięcie od strony gardła. Takie dziwne... Nie wiem co mam już robić... Mam 20 lat i całe życie przed sobą... Nie chcę się z tym już męczyć... Pomocy... Wszyscy mi mówią, że to nerwy itp. Ale nawet kiedy są dni że jestem 'najspokojniejszy na świecie' takie coś potrafi uderzyć...