Mam niewielką krótkowzroczność (-0.5D), która niestety od początku była korygowana bez udziału okulisty - u optometrysty. Dowiedziałem się o niej na początku studiów (4 lata temu), kiedy nie widziałem dobrze slajdów na wykładach. Upośledzała mocno moje możliwości czerpania z tych wykładów wiedzy, więc zdecydowałem się na dobranie okularów. Na co dzień mam przez większość czasu skurcz akomodacji - czytanie, pisanie, praca na komputerze.

Niestety szczególnie w okresie letnim noszenie okularów powoduje silny odczyn skórny na nosie, po paru dniach mam tam bolesne owrzodzenia. Soczewki z kolei generują duże koszta i z tego co słyszałem, nie są zalecane w niskiej krótkowzroczności. Dodatkowo po paru dniach stosowania np. soczewek miesięcznych mam już tak suche oczy, że muszę nosić okulary, w efekcie czego albo przeszkadzają mi rany na nosie, albo suchość oczu.

Niestety mój wzrok przyzwyczaił się do korekcji i mimo, że wada nie zmieniła się (badam się co roku), czuję się mniej pewnie bez korekcji (nie odważę się np. prowadzić samochodu).

Moje pytanie brzmi: czy jest możliwe (na przestrzeni np. 3 miesięcy) odzwyczajenie się od korekcji, przez stosowanie np. tropikamidu na noc przez określony czas, tak bym odzyskał pewność widzenia sprzed tych 4 lat?

Dziękuję za poświęcony czas