Dzień dobry, witam. Na forum trafiłam zupełnie przypadkiem, szukając jakiegoś dobrego gastrologa w Polsce, z chęcią jednak skorzystam z porady specjalisty internetowo.
Mój problem jest dość złożony, zacznę więc od początku. Od półtora roku (dokładnie od lutego 2010r) męczę się z różnorakimi gastrycznymi dolegliwościami. Najgorsze i najbardziej mi przeszkadzające są praktycznie CIĄGŁE bóle brzucha, żołądka (dokładnie na samym środku), często jest mi bardzo bardzo niedobrze (nigdy nie wymiotuję). Zdarza mi się czuć niesmak w ustach, często, jak na przykład teraz, odczuwam coś w rodzaju nie bólu jako takiego ale palącego pieczenia w okolicy żołądka, zdarzają mi się zgagi. Zdarza mi się budzić w nocy z bólu jako takiego albo z tego tzw. uczucia pod tytułem 'niedobrze mi'. Mój brzuch jest wzdęty i wydęty prawie cały czas, ciągle mam wzdęcia co praktycznie uniemożliwia mi życie, ciągle odbija mi się, często z bardzo gorzkim smakiem. Dolegliwości były na tyle natężone, że przeszkadzały mi w chodzeniu do szkoły, czy w kontaktach towarzyskich. W czerwcu 2010r. udałam się do lekarza gastrologa. Ten jednak, chyba przez młody wiek, potraktował mnie dość..po macoszemu. Zrobił wywiad i przepisał jakieś tabletki, które generalnie nic nie dały. Męczarnie trwały nadal. W końcu ich intensywność była już tak duża, że ponownie udałam się do lekarza internisty, który zlecił badanie krwi na helicobacter, które wyszło pozytywnie. Zostałam więc skierowana na gastroskopię. Badanie potwierdziło wyniki krwi na temat helicobacter oraz wykazało ogromne wydzielanie żółci w żołądku, która, jak powiedziała lekarz badająca mnie, 'wylewa mi się co chwilę, bucha, ze ścianek żołądka' zażartowała nawet, że żółć mnie zalewa. Zostało mi również zrobione badanie USG jednakże nie wykazało niczego. Z wynikami ok stycznia/lutego 2011r. udałam się do lekarza gastrologa. Nie wysłuchał mnie nawet do końca i stwierdził, że to refluks i 'zapalenie żółciowe' oraz helicobacter do leczenia. Najpierw dostałam leki na tę bakterię, były drogie, było ich wiele, a jeden wywołał u mnie straszne skutki uboczne ale jakoś dotrwałam. Potem leki na sam (chyba) refluks czy żółć, które biorę sobie do dziś choć czasem czuję się po nich nawet gorzej a mianowicie jest to Gasprid i ProUrsen. Przez pierwszy miesiąc stosowania muszę przyznać, że nawet czułam się lepiej, jednakże później wszystko wróciło. Dodam również, że zmieniłam całą moją dietę, przestałam palić czy pić alkohol, nie jem słodyczy i smażonych potraw ani niczego, co mogłoby mnie wzdymać. Nie mam już siły. Ta przypadłość niszczy mi życie, niszczy też moją psychikę. Od półtora roku żyję ciągle źle się czując, nie mogę zrobić nic, choroba ustanawia mój dzień i zmienia moje plany. Proszę, błagam o pomoc!
Edytuj Post