Około tygodnia temu stało mi się "coś" w kolano - podczas upadku. Podejrzenia są że to wiązadło krzyżowe. Kolano napuchło (zrobiło się ogromne), zrobili mi punkcje i kazali nosić 6 tygodni usztywniacz na nodze w pozycji prostej. Opuchlizna powoli zanika, ponieważ kolano zaczyna nabierać kształtu, ból powoli ustaje (nawet gdy stane na tej nodze). Jednak dalej nie obciążam tej nogi, staram się cały czas używać kul. Krwiaki (śiniaki) pojawiają się na nodze, jednak szybko znikają. Biore zastrzyki Clexane, robie zimne okłady i tak czekam na rezonans który będe miał na początku lipca.
Czy jeśli będzie to więzadło krzyżowe, szybko stane na nogi? Chodzi mi o poruszanie, powrót do pracy, wyjscia na miasto. Oczywiście stpsujac opaske na kolano (jaką?).