Witam serdecznie. Od wielu lat zmagam się z różnymi dolegliwościami ze strony układu pokarmowego. Kiedyś były to ciągłe biegunki, chudnięcie, ostre bóle brzucha. Od kilku miesięcy zażywam leki, ponieważ cierpię na przewlekły nieżyt żołądka (w antrum), zapalenie opuszki dwunastnicy i odźwiernik ziejący. Niestety, zaczęło się znowu pogarszać. Dodam, że od kilku lat chodzę wiecznie z wzdętym brzuchem. Przed wypróżnieniem bolą mnie okropnie jelita a mój stolec jest luźny, cuchnący, często oddawany "na raty", czasem ołówkowaty czy jakoś tak. Na usg wyszło, że mam rozdęte jelito grube (jeśli dobrze pamiętam). Z morfologią też miałem już przygody ale pozostały niewyjaśnione. Na chwilę obecną nie mam biegunek. Po prostu poranne wypróżnianie jest dla mnie męką i bólem. Żołądek nadal daje się we znaki ale jeszcze nie miałem robionej kolonoskopii, więc nie wiem co z jelitami... Czy to może być Crohn? Mam się martwić? a może to od żołądka? Dziękuję! Ps trochę już sobie przytyłem, więc są plusy - i mam dopiero 22 lata