Dzień dobry
Chciałem dzisiaj iść znów do przychodni, niestety jest nieczynna, dlatego chcę spytać tutaj.
Moja choroba zaczęła się jak stwierdził lekarz od infekcji wirusowej (gorączka, ból gardła, osłabienie), leczenie było objawowe - gripex, neoangin, wit. c. Wszystko niby przeszło, ból gardła minął, ale pozostał ból głowy w okolicach prawej brwi, uciskanie także sprawiało ból. Akurat były święta więc znów przychodnia nieczynna, ból utrzymywał sie 3 dni, a dodatkowo powrócił ból gardła tym razem silniejszy. Kolejna wizyta u lekarza, diagnoza - infekcja. Tym razem dostałem Buderhin, Azitrox, Scorbolamid i Flavamed. Zażyłem leki, wszystko było w miarę ok, poszedłem spać, ale około godziny 11 rano poczułem że zaczyna mnie boleć głowa znów w okolicy prawej brwi, ból doszedł do tego stopnia że nie wiedziałem już co robić, wziąłem tabletkę na ból głowy i bolało już troche mniej, aż koło godziny 17 ból odszedł całkowicie. Kolejna dawka leków o tej samej porze co wcześniejszego dnia czyli koło 18. Położyłem się spać a dziś rano znów to samo o 11 ból głowy powrócił był równie silny jak wcześniej ale znów słabnie po około 4-5 godzinach. Nie wiem co robić? Jutro znów wszystko nieczynne, a mnie ta infekcja męczy już drugi tydzień. Ból głowy jest nie do zniesienia..