Jestem w okresie menopauzalnym.
Nieco ponad 3 miesiące temu miałam krwotok maciczny trwający około 10-12 dni, istotnie grożący wykrwawieniem się.
Spowodowany przede wszystkim badaniem poprzedniego ginekologa, który rozerwał zrosty nieudanej dwukrotnej operacji wyrostka robaczowego z dzieciństwa.
Obecnie znowu pojawiło się krwawienie (7 lub 8 dzień), jednak nie
zagrażające do wczoraj w moim odczuciu nadmiernej utracie krwi.
Dziś zapach chyba wskazuje na przesiąkanie krwi do jelita.
Obecnie zapisana jestem do ginekologa (innego niż ten na wstępie)
dopiero na koniec czerwca, wcześniej ze względu na święta przyjmuje też daleko, za 2 tyg.
Nie wiem jak jest przyczyna krwawienia - mechaniczna z powodu przedźwigania się i wzięcia z innej przyczyny aspiryny (by zmniejszyć krzepliwość na serce), co mogło naruszyć gojącą się od 3 miesięcy ranę wewnątrz ciała, czy przyczyna jest hormonalna ( w
wyniku stresu i nieprawidłowego odżywiania się itp).
Osobiście wydaje mi się, że przyczyna początkowo była z powodu aspiryny, a potem przekrwiony jajnik w zrostach zaczął "szleć".
W ciągu tych 3 miesięcy nie miałam już okresu, a jedynie śladowe, prawie nie zauważalne 3 dniowe krwawinie, nie brudząe nawet majtek,
dokładnie 33 dni od poprzedniego, potem 2 msc "pełni życia".
Stosuję zioło jemiołę, zgodnie z notatką w książce o ziołach:
1/2 szklanki macerowanego płynu co 3 h, poprzednio bardzo pomogło, teraz nie widzę poprawy, właściwie jest coraz gorzej.
Krwawnik jakoś mi nie smakuje, na początku był ok, drażni jelita, a mam wrażenie, że wszystko co drażni jelita- szkodzi mi i powoduje krwawienie.
Nie wiem co jeść, a widzę wyraźny związek diety z krwawieniem.
Wiem , że nie wolno jeść białka, że owoce i kwasy rozpuszczają skrzepy, że nie może brakować tłuszczu, ale te dane to za mało.
Właściwie, na razie tylko szpinak mi nie szkodzi.
Skrzyp też źle mi robi.
By zmniejszyć krwawienie ciągle chodzę, ale jak siądę jest od razu gorzej. Jak leżę mam wrażenie, że jajnik przesuwa się i boli - kwawienie wyraźnie występuje po tym jak on boli.
Nie bardzo wiem co robić.
Mam lek na krwawienie, ogólnego stosowania o nazwie Exacyl, który został mi z przed 3 miesięcy, ale boję się go brać, bo wtedy go nie użyłam, a jak przeczytałam ulotkę to może on wywoływać drgawki i dodatkowo boję się, czy nie jest to ten sam związek chemiczny co w jemiole, a jemioły poprzednio przedawkowałam i miałam niewielkie drgawki.
Kilkanaście lat temu taki lek dawałam swojemu psu, w wyniku czego miał napady padaczkowe, nie wiedziałm wtedy, że bezpośrednią przyczyną był ten lek.

Nie wiem co robić i co jeść.