Witam. Od dwóch lat zajmuję się razem z mamą Dziadkiem. Dziadzio jest osobą lerzącą i nie mówi. W ogóle utrudniony jest z Nim kontakt. Ostatnio zaczął mieć napady wymiotów i przy ucisku brzucha widać że go boli. Nadmienię że Dziadzio ma prawie 90 lat. Lekarz prowadzący rozkłada ręce, powiedział tylko tyle że trzeba wzywać lekarza w momencie tego ataku. Jak rozmawiać z lekarzem kiedy go już wezwę. O co mogę poprosić czy jakieś badania? Często bywa tak że lekarz nas zbywa, mówiąc że nie jest w stanie nic zrobić.
Czy mogę wezwać lekarza niekoniecznie w trakcie tych wymiotów, ale ogólnie by poradzić się co dalej robić. Bardzo proszę o odpowiedź.