Temat: Prosze o interpretację wyników RTG mojej mamy!

Witam! Piszę w sprawie mojej 60 letniej mamy. Niedawno wykryto u niej guza na prawym płucu. Była w szpitalu, robili jej wiele badań. Mam w ręcę karte informacyjną i bardzo proszę o interpretację tych wyników.
RTG klatki piersiowej: Zmiany niedodmowo-zapalne z zachowanym powietrzym bronchogramem w obszarach przypodstawnych seg 2i3 płata górnego prawego.powyżej zaburzenia upowietrznienia mają mniejsze nasilenie i dają obraz zbliżony do kamieni brukowych.W górnym biegunie prawej wnęki ze zmian niedodmowych nieostro wyodrębnia się obszar miękotkankowy o słabym wzmocnieniu kontrastowym i wym ok.3.6x2.8 cm-najpewniej o charakterze guzowatym. Zmiana ta powoduje odcinkowe zwężenie oskrzela górnopłatowego i modeluje tetnicę pluca prawego w okolicy jej podziału. Rąbek płynu w prawej jamie opłucnej. pasmowaty zrost śródmiąszowy w płacie środkowym i obszar zmian rozedmowych i pogrubienia zrębu w części przyśródpiersiowej seg 3 płuca lewego . W śródpiersiu przytchawiczno a także w dolnym biegunie prawej wneki widoczne są wyodrębnione węzły chłonne śr do 2 cm. Destrukcji kostnej nie wykazano. Stłuszczenie wątroby. Nadnercza niepowiększone.

Badanie dodatkowe:
krtań tchawicy carina bez zmian.Prawe drzewo oskrzelowe- w ujściu do płata górnego obecny kalafiorowaty twór całkowicie zamykający światło-pobrano z tąd wycinki.Pozostałe ujścia bez zmian.Strona lewa bez zmian.Lewe dzrewo oskrzelowe bez zmian.pobrano aspirat oskrzelowy na KN.

Mama ma 21 znowu stawić się do szpitala na ponowne badanie bronchoskopowe. Te pierwsze bardzo żle zniosła , po tym badaniu czuje ucisk na klatce piersiowej i strasznie kaszle. Czy powtórne badanie jest konieczne?

Pan doktor najpierw mówił ,że guz(lub węzły chłonne) będzie do wycięcia a teraz z kolei mówi,że chirurg boi się operować mamę bo to coś leży koło jakiejś głównej tętnicy. Więc najpuierw będzie chemia a póżniej się zobaczy.

PANIE DOKTORZE mam do pana pytanie : czy na podstawie tego co napisałam może pan określić jaki to jest typ raka? I jak to bardzo jest zaawansowane? Czy są szanse na w miare długie życie? I czy ta operacja była by faktycznie nie wykonalna?
Bardzo proszę PANA o szczerą i w miarę możliwości jak najszybszą odpowiedż.
Pozdrawiam serdecznie. Sylwia

W obecnej sytuacji trudno się odnieść co do leczenia i rokowania,ze względu na brak oceny histopatologicznej pobranego materiału,która da jasną odpowiedź do jakiej grupy należy zaliczyć guza.Od tego bowiem będzie zależało leczenie jak rokowanie.Dlaczego będzie druga bronchoskopia?Być może nie pobrano wystarczającej ilości materiału do oceny histopatologicznej guza,nic Pani nie pisze o tym,a to zasadnicza sprawa.
Dlaczego chirurg boi się operować guza?Operacje guza naciekającego tętnicę płucną,uważa się raczej za nieoperacyjne,gdyż powikłania związane z zabiegiem są bezpośrednim zagrożeniem życia.Prócz tego jest jeszcze wiele przyczyn z powodu których odstępuje się od zabiegu operacyjnego,pozostawiając inne możliwości leczenia(chemioterapia,radioterapia).
Zasadniczą kwestią od której będą szanse na wyleczenie,bądź rokowania co do długości przeżycia,to będzie odpowiedź oceny histopatologicznej guza.Jeżeli spośród wyróżnionych nowotworów,zdiagnozuje się raka niedrobnokomórkowego,szanse na przeżycie są większe,jednakże główna przeszkodą może być właśnie uznanie guza za nieoperacyjnego,a właśnie udana operacja, w tego rodzaju raka daje większe szanse na wyleczenie.
Natomiast rak drobnokomórkowy od samego początku rokuje bardzo źle.
Tyle na razie można się odnieść do tego problemu,więcej światła ukaże wynik badania histopatologicznego.Nurtuje mnie tylko kwestia tej powtórnej bronchoskopii.Jeżeli będzie potrzebna biopsja do pobrania materiału do badań,to niestety ale badanie będzie konieczne.

Witam! Dziękuję bardzo za tak szybką odpowiedż Lekarz powiedział,że ponowne badanie bronchoskopowe potrzebne jest do tego aby stwierdzić czy to jest rak złośliwy czy nie(?)Szkoda tylko ,że nie można było stwierdzić tego podczas pierwszego badania. Moja mama trzęsie się na myśl o tym badaniu Proszę powiedzieć mi czy ta operacja jest naprawdę nie możliwa? Pytam bo wiem,że operacja mogła by znacznie przedłużyć życie mojej mamy, a po samej chemi takich dużych szans już nie ma. Zastanawiam się czy jest jaki kolwiek szpital lub lekarz który zooperował by moją mamę? Może pan zna jakiś dobrych lekarzy lub szpital?.Moja mama najprawdopodobnie na chemię trafi do Wrocławia.
Bardzo proszę o jak najszybszą odpowiedż!! Pozdrawiam. Sylwia.

Jeżeli chodzi o tę pierwszą kwestię,to przyznam szczerze że trochę się dziwię temu co powiedział lekarz.Jeżeli była pierwsza bronchoskopia, to już w jej czasie profesjonalizm nakazywał pobranie odpowiedniej ilości materiału do badania histopatologicznego, na podstawie którego powinno się określić rodzaj nowotworu,oraz stopień złośliwości.Widocznie coś poszło nie tak.Jest też taka możliwość, że Pani mama poprzez złe znoszenie zabiegu(poruszanie się ,krztuszenie) w jakiś sposób uniemożliwiła prawidłowe pobranie materiału do oceny guza. Jeśli ten materiał został nie pobrany,lub pobrano nie wystarczającą ilość, to nie ma innego wyjścia jak poddać się temu zabiegowi.Takie zabiegi,jeśli lekarz uzna to za konieczne i wyjdzie na przeciw chorego, by mu umożliwić jak najlepsze zniesienia badania, można przeprowadzić w znieczuleniu ogólnym.
Co do operacji.Jeśli badanie histopatologiczne wykaże, że guz ma charakter złośliwy(być może są już przerzuty)to operacja i tak nic w zasadzie nie zmieni.Taki zabieg wykonuje się w wyjątkowych przypadkach,kiedy zespół żyły głównej górnej, jest spowodowany naciekaniem guza,i powoduje blokowanie przepływu krwi,a co za tym idzie obrzęk mózgu i krtani.Jednakże w żadnym stopniu nie wpływa to(przy zaawansowanym stanie złośliwego guza)na lepsze rokowanie,tylko poprawia jakość życia chorego,i ma charakter czysto paliatywny.
Onkologia kieruje się schematami leczenia w zależności od oceny histopatologicznej nowotworu,i żaden chirurg raczej nie podejmie się zabiegu,gdy jest to bezwarunkowo przeciwwskazane.Pewną odpowiedź uzyska Pani po badaniu histopatologicznym i zakwalifikowaniu guza do któregoś stopnia.I i II stopień kwalifikuje guza do operacji,jak również niekiedy w III stopniu A ,natomiast stopień III B,pozwala na przeprowadzanie zabiegu w wyjątkowych sytuacjach,kiedy jest bezpośrednie zagrożenie życia i zabieg być może da szanse na jego przedłużenie.
Co do pozostałych pytań, to przykro mi, niestety nie wiele mogę Pani pomóc.Wydaje się że Wrocław dysponuje dobrymi ośrodkami i specjalistami w leczeniu nowotworów,podobnie jak Kraków i Gliwice.
I na koniec ,proszę się tak nie zamartwiać,być może okaże się, po badaniu histopatologicznym że nie jest tak tragicznie i obawy zmienią się w nadzieję ,czego serdecznie życzę z całego serca.Pozdrawiam serdecznie.

Dziękuję panu za odpowiedż! Jak tylko będę miała wynik bronchoskopi to napewno napiszę. Dziękuję i pozdrawiam! Sylwia.