Otóż od jakiegoś czasu mam problem ze wzwodem i szybkim wytryskiem.
Na początku miałem problem z wysypką na żołędziu,wyczytałem w internecie że dobrym wyjściem bedzie Clotrimazolum czy jakoś tak i faktycznie zadziałało- po 3 dniach wysypka ustąpiła.Ale zauważyłem że podczas podniecenia nie wydziela sie już tak sporo preejakulat i grzyb jest bardzo suchy.
Ale nie zważając na to uprawiałem sex.I wreszcie przechodze do sedna sprawy:
Po bardzo długiej grze wstępnej przechodzę do akcji,chce założyć prezerwatywę i czuje że penis nagle się zmniejsza i zmiękcza... Ale myśle sobie że to chwilowe i próbuje wejść,za cholerę się nie da bo penis się wygina i tak o to zauważyłem że coś jest nie tak.Dziewczyna niby wyrozumiała ale zaczyna myśleć że przestała mnie podniecać,co jest kompletnie nie prawdą. Następnego dnia mój penis znów stał jak zawsze twardy i gotowy do działania, po grze wstępnej chce zaczynać sex,tyle że gdy zaczynałem to czułem już zbliżający się wytrysk i przestawałem.
Dziś odbyliśmy z partnerką kolejne zabawy i stał jak nigdy i o wytrysku nie było nawet myśli,dopiero po intensywnej zabawie rękę partnerki doszedłem. Nagle stwierdziła że ma ochotę na coś więcej,więc wytarłem penisa i poszedłem założyć gumkę i problem znów powrócił,za cholerę nie mogłem założyć prezerwatywy,a potem jak już jakimś cudem udało mi sie złożyć był za giętki by mówić o jakimkolwiek sexie. Partnerka próbowała go postawić na nogi i faktycznie na chwile stanął ale przy próbie założenia kolejnej gumki opadł i już nie wstał.
W czym problem ? Wcześniej odbywaliśmy 3 stosunki jeden po drugim i nie było mowy o braku wzwodu ... Stał twardo i to bardzo .Swoje życie sexualne zacząłem dość niedawno,ale na tyle by zauważyć że coś jest nie tak ;/
Jeśli to moze być znaczące to miałem stulejkę w dzieciństwie i oglądałem dużo pornografii i masturbowałem się dosyć często...
Prosze o pomoc!