Witam i bardzo proszę o podpowiedzi i sugestie, co jeszcze możemy zrobić aby pomóc naszej mamie chorej na
alzhaimera. Na początku maja br mama przewróciła się i upadając doznała urazu głowy, trzeba było założyć kilka szwów ale równocześnie tuż po tym upadku dostała gorączki (38,9) a na całym ciele pokazała się dziwna plamista i krwistoczerwona wysypka. Lekarze na SORze powiedzieli, ze jest to jakieś uczulenie, choć ani w diecie mamy, ani w środkach czystości nie zrobiliśmy żadnej zmiany. Równocześnie pokazała się biegunka. Od tego czasu (10.05.12) mama cierpi cały czas z powodu biegunki.Woziliśmy ją po Sorach, bo zarówno biegunka, jak u uporczywe bóle w kiszce stolcowej bardzo jej dokuczały. Lekarze zalecali leki typu stoperan i do domu. Udało się nam umieścić mamę na oddziale wewnętrznym i przemiła lekarka zrobiła jej gastroskopię. Okazało się, że ma stan zapalny błony śluzowej żołądka i bardzo liczne nadżerki.Z tym problemem już walczymy, ale biegunka za nic nie chce ustąpić, pomimo podawania od chwili upadku stoperanu, loperamidu i nitrofurazomidu w maksymalnych dawkach dobowych. Wysypka zmieniła wygląd i są to łuszczące się brązowe plamy zlewające się ze sobą, ale pomiędzy nimi pokazują się nowe krwistoczerwone. Wysypka jest nieswędząca. Teraz jeszcze mama zaczęła się skarżyć na ból w kiszce stolcowej choć w czasie zabiegów higienicznych nie widzę ani żadnych zaczerwień czy odparzeń ( bardzo o to dbamy). Dodam, że w czasie pobytu w szpitalu zrobiono mamie rtg miednicy żeby wykluczyć jakiś mechaniczny uraz. Jesteśmy bezradni i lekarz prowadzący też. Czekamy jeszcze na kolonoskopię ( popsuł się aparat) i być może to badanie coś podpowie skąd ta biegunka. Dodam tylko, że cały czas mama jest na diecie płynnej i je kleiki ryżowe, bądź marchwiankę a dietę wzbogacamy nutridrinkami bo mama od dawna ma jadłowstręt i każdy posiłek to walka o te parę zjedzonych łyżek. Bardzo prosimy i jakieś sugestie dla naszego lekarza i dla nas. Będziemy wdzięczni za każdą podpowiedź.