Od kilku miesięcy mam problem z układem trawiennym. Moje problemy zaczęły się dzień po śmierci mojego psa, który odszedł w wyniku zapalenia trzustki. W czasie choroby psa sprzątałam odchody, miałam także kontakt z krwią chorego. Od tego czasu miałam mdłości, czułam, że jedzenie „staje mi w żołądku”. Po kilku tygodniach pojawiło się uczucie kwaśności w przełyku, pieczenie w żołądku, wzdęcia, nadmierna ilość gazów, burczenie w brzuchu i ogólny stan złego samopoczucia. Jednak badania krwi nie budziły żadnych zastrzeżeń, więc poddałam się gastroskopii, której wyniki również nie były niepokojące. Mimo wszystko, objawy nadal się utrzymują i nie mogę znaleźć ich przyczyny. Lekarz powiedział, że może to być na tle nerwowym, jednak chciałabym zrobić jakieś dodatkowe badania (np. w sanepidzie), ponieważ podejrzewam, że mogłam zarazić się jakimiś bakteriami od chorego psa.