Kochani pomozcie.. moja mama (60lat) cierpi na jakas chorobe..nie wiem nawet jak to nazwać. Od 30 roku zycia leczyla sie na depresje, ktora wciaz sie nawracala.. Powiedzialbym ze byla chora przez 8 m-cy w roku potem znowu bylo ok i znowu nawrot. Ale teraz dzieje sie cos zupelnie innego. Calkowite przeciwienstwo dotychczasowych objawow. Dotychczas byla ospala, smutna, zdołowanam plakala czesto, nie mogla spac, mimo odczuwania potrzeby snu.
Natomiast teraz jest totala masakra. Mama "szaleje". Wstaje o 5,00 rano, budzi ojca, denerwuje wszystkich i z kazdym sie kloci. Szuka tylko sposobnosci do klotni. Krzyczy na wszystkich bez powodu, wypomina ojcu jego bledy mlodosci, prowokuje go do agresji. Wielokrotbie bylam swiadkiem jak napluła ojcu w twarz uprzednio go wyzywajac od najgorszych. Ojciec kiedys mial problemy z alkoholem ale nigdy nie byl agreswyny wobec mamy czy tez nas. Mam 3 siostry jeszcze i zadna z nas nie wie jak mamie pomoc i jak uratowac ojca, ojciec wciaz zyje pod presja, jest zestresowany a mama tylko szyka sposobnosci zeby go zbluzgac i ponizyc. Rzuca sie do bicia, czasem go uderzy i wrecz nastawia sie by jej oddal. TO PARANOJA. Mama ciagle mowi ze i tak ojca wsadzi do wiezieia za krzywdy sprzed lat. Krzyczy na babcie-mamę ojca, szuka ciagke zaczepki. Nam wielokrotnie mowi ze zaluje ze nas urodzila. Ojciec jest wykonczony. Mama daje sie tez nabierac riznym naciagaczom. Ostatnio jakis facet sprzedal jej rozne badziewia za 2 tys l!!! jakies sztucce warte ok 50 zl, tel stary i inne starocie. Mama zaczepia tez obcych twierdzac ze ich zna i gdzies ich widziala. Mi ciagke mowi ze ja jestem aktrka i widxizla mnie w tekkewizji a moj maz jest ochraniarzem orezydenta!!! Moze to smieszne z boku, ale nie wiemy jak jej pomoc. Powiedziala ze absolutie nie pojdzie do psychiatry bo ona jest zdrowa , a my wszyscy jestesmy chorzy... Ostatnio w nocy o 3,00 dzwonila do mojego meza za widzi w kazience jakis recznik z krwia..koszmar!! Ona albo ma jakies zwidy albo sie tak bardzo nudzi i soac nie mize ze chce sobie pogadac.nie mamy pojecia. Jedno jest pewne- ona za wszelką cene chce zwracac na siebie uwage wszystkich wokol. Jej rachunki telefoniczne przekraczaja jej eneryture,dzwni do byle kogo i gada o glupotach-a to ze kot jej uciekl, a to ze snilo sie jej to czy tamto... do sasiadow chodzi po nicach pod pretekstem ze szuka swojego psa,,, Ja ani moje siostry nie mieszkamy z rodzicsmi. Ja mieszkam najdalej bo az 700 km od rodzicow i nawet nie bardzo mam jak jej ppomoc na odleglosc, a siostry juz nie wiedza co zrbic. Widzimy tylko jaj tata się wykancza.Nie chce jesc, nie moze spac-mama doprowadza go do szlau swoim zachowaniem. A to wszystko tylko namiastka tego,co tam sie dzieje. Co to moze byc i co powinnismy zrobic kiedy ona nie chce isc do lekarza, ani szpitala,malo tego zamowilam jej i zaplacilam za wizyte domowa, to siedziala z lekarzem przez godzine i nie odezwala sie slowem stwierdzajac na samaym poczatku ze jest zdrowa..Nie wiemy jak jej pomoc i jak pomoc ojcu . Oni mieszkaja sami, mama ciagle straszy nas ze sobie cos zrobi i wspomina stare czasy jak to bylo jak ojciec pil i ja krzywdzil,,,,,,, ona pała rządzą zemsty!! Klamie i wymysla i chce sby csla uwaga wszystkich byla skupiona na niej. Czy jesli zadzwonimy na pogotownie to jest szansa ze ją wezma do psychiatryka mimo jej sprzeciwu? Problem w tym ze ona jest cwana i wie kiedy i jak powinna sie zachowac. Szkoda mi i jej i wykanczajacego sie ojca, nie wiemy co zrobic. Nie jestesmy jakas patologiczna rodzina, wszyscy zyjemy normaknie, rodzice maja duzy wybudowany 10 lat temu dom, w ktorym mialam mieszkac ja z mezem, ale ja nie potrafie dogadac sie z mama, nie chce tammieszac, wiec kupilismy z mezem mieszkanie nad morzem i mieszkamy sami. Siostry tez maja domy czy mieszkania swoje..nikt nie chce ta mieszkac...pomozcie!!! Co mozemy zrobic i jak zeby "ratowav" ojca i lleczyc mame!! Czy to moze byc schizofrenia? prosze Was o pomoc!! Nie wiemy juz co robic...gdzie sie udac i jakie podjac kroki,,,,